Była dyrektor dziś została uniewinniona. Sąd Apelacyjny w Poznaniu diametralnie zmienił wyrok Sądu Okręgowego, który latem ubiegłego roku skazał Elżbietę K. - za nadużycie uprawnień i działanie na szkodę ośrodka - na dwa lata więzienia. Nakazał także naprawienie szkody. W tle tej sprawy jest polityka. - To nie oskarżona, ale zarząd województwa dążył do tego, by nieruchomości Ośrodka, który mu podlegał, nie przeszły pod nadzór ministerstwo rolnictwa. Samorząd chciał w ten sposób uratować poniesione nakłady - mówił sędzia Przemysław Grajzer.
- Oskarżona w tej sprawie jest ofiarą konfliktu między administracją samorządową a rządową i przez te niemal trzy lata została pozostawiona sama sobie. Żyła w świadomości toczącego się postępowania karnego, a od lipca ubiegłego roku żyła ze świadomością, że ma spłacić 18 mln złotych, kiedy - tak, jak pisze obrońca oskarżonej - realnej szkody nie było - dodał sędzia.
Jak uznał sąd, oskarżona wykonała tylko legalną uchwałę zarządu województwa. Zakładała ona bezpłatne przejęcie nieruchomości Ośrodka w kilku miejscowościach w Wielkopolsce, które później samorząd użyczył instytucji. Grunty i budynki pozostały więc w gestii Ośrodka - podkreślał sąd.
Prokurator Mariusz Orlicki, który domagał się podwyższenia kary dla oskarżonej z dwóch do aż pięciu lat więzienia, nie wyklucza kasacji do Sądu Najwyższego.
- Jesteśmy zaskoczeni, musimy ponownie przeanalizować cały materiał dowodowy i ewentualnie zweryfikować swoją ocenę. Zostaje jeszcze droga nadzwyczajna i nie wykluczamy złożenia kasacji w tej sprawie - mówi prokurator.
Wyrok jest już prawomocny. Oskarżonej nie było w sądzie, bo jest chora.