Przyjechałem ze Słupca, miałem 142 kilometry. Mój fiat dojechał bez problemu, trzymam go w garażu na płytkach. Także ma ciepło całą zimę i nic mu nie grozi, żadna korozja.
- mówi jeden z właścicieli "malucha".
Fiat 126p, rocznik 1992, biały kolor, po prostu klasyka i proszę mi wierzyć, że ma wszystkie oryginalne części
- dodaje kolejny.
Większość ma po prostu sentyment do "małego fiata".
Pierwszy mój samochód to był fiat, potem go sprzedałem i miałem inne samochody. Ale jakoś nie mogłem się przyzwyczaić i powróciłem do niego.
W Lubaszu jest dziś co oglądać, impreza nam się udała
- chwali się Lidia Relis, wiceprezes fanklubu PCT 126 p. i klasyków PRL z Lubasza.
„Zarejestrowaliśmy 114 pojazdów. W tym mowa o 93 »maluchach«. Poza tym mamy oczywiście jeszcze polonezy, fiata 125p czy syrenę. Dzisiaj na pewno będzie wybrany najładniejszy Fiat 126p, do tego najbardziej stuningowany oraz najgłośniejszy”
Podczas kilkudniowej imprezy zbierano pieniądze na leczenie i rehabilitację 10-letniej Marysi Kajzderskiej, która ma zespół Wolfa–Hirschhorna. Jest to bardzo rzadka choroba genetyczna, spowalniająca rozwój dziecka.