Przed Sądem Okręgowym w Kaliszu odbyła się pierwsza rozprawa odwoławcza w sprawie tragicznej pomyłki w ostrowskim szpitalu. Wyrok w tej sprawie zapadł w kwietniu 2018 roku. Lekarz z Ostrowa został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz dostał roczny zakaz wykonywania zawodu. Obrona odwołała się od wyroku.
Według obrońcy lekarza Michała Matyśkiewicza w procesie pojawiło się wiele wątpliwości, m.in to, czy lekarz działał umyślnie. - Należałoby zapytać na jakiej podstawie sąd pierwszej instancji przyjął, że mieliśmy w tej sprawie do czynienia z przyzwoleniem i wiedzą lekarza - mówi Matyśkiewicz.
Do fatalnej pomyłki w ostrowskim szpitalu doszło ponad 6 lat temu. Pielęgniarka, łamiąc obowiązujące zasady, podała mężczyźnie krew przeznaczoną dla innego pacjenta. Lekarz nie dopełnił obowiązku nadzoru nad procedurą przetoczenia krwi. - Nie po to oddajemy bliskich nasze życie i zdrowie pod opiekę lekarzy i służby zdrowia, żeby spotkała nas jakaś tragedia - mówi oskarżyciel posiłkowy Damian Grzeszczyk.
Sąd uprzedził strony, że może zmienić kwalifikację czynu na przestępstwo nieumyślne. Ze względu na zawiłość sprawy sąd odroczył wydanie wyroku na 9 kwietnia.