Chodzi o księdza Arkadiusza H., wobec którego toczyło się postępowanie sądowe, a wcześniej był antybohaterem filmu braci Sekielskich "Zabawa w chowanego". Sąd I instancji uznał księdza za winnego czynów i skazał go na karę 3 lat bezwzględnego więzienia oraz 10-letni zakaz kontaktu oraz pracy z dziećmi i młodzieżą. Ale ks. Arkadiusz H. do więzienia nie pójdzie. Duchowny wniósł apelację i Sąd Okręgowy w Kaliszu uchylił zaskarżony wyrok i umorzył postępowanie z powodu przedawnienia sprawy. Sąd jednak podkreślił, że wina oskarżonego nie budzi wątpliwości.
Swoje postępowanie w tej sprawie prowadziła diecezja kaliska. Sąd kościelny uznał, że ks. Arkadiusz H. jest winny zarzucanych mu czynów i zdecydował o wydaleniu ze stanu duchownego. Ksiądz H. może się jeszcze od tej decyzji odwołać.
Diecezja kaliska nie podjęła jeszcze stanowiska w sprawie odszkodowania, jakie w procesie cywilnym wywalczył jeden z pokrzywdzonych ministrantów. Kaliski sąd orzekł, że diecezja ma wypłacić 300 tysięcy złotych za krzywdy wyrządzone przez kapłana.
"Ta historia nie powinna się nigdy wydarzyć" - mówi rzecznik Diecezji Kaliskiej ks. Michał Włodarski.
Ta sprawa mnie po ludzku boli i jako księdza również bardzo mocno zawstydza. Współczuję wszystkim, którzy do dziś noszą konsekwencje tych zachowań Arkadiusza H. Wykorzystanie seksualne dziecka przez duchownego należy do najcięższych przestępstw w Kościele. Dla osób pokrzywdzonych, których sprawa jest przedawniona w karnym prawie państwowym, dzisiejsza kara kościelna nałożona na duchownego jest jedynym aktem sprawiedliwości. W prawie kościelnym wydalenie ze stanu duchownego to dla księdza najwyższy wymiar kary
- mówi ks. Michał Włodarski.
"Każda historia dziecka skrzywdzonego przez księdza osłabia zaufanie do Kościoła. Naszą wiarygodność możemy odbudowywać tylko poprzez jednoznaczne działania, które sprawiedliwie karzą krzywdzicieli i pomagają osobom skrzywdzonym" - dodaje rzecznik Diecezji Kaliskiej.