Konin - urzędy nie dla każdego?

Dziś podopieczni fundacji Podaj Dalej po raz czwarty zaprosili na coroczny spacer na wózkach urzędników samorządowych oraz radnych. Tym razem celem wyprawy był Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Aby się do niego dostać pokonać trzeba kilka krawężników, chodnik wymagający remontu oraz podjazd dla niepełnosprawnych. Chcemy zwracać uwagę na konkretnie miejsca, które osoby na wózkach muszą pokonać w ważnych dla siebie sprawach - mówi Maciej Wiatrowski - koordynator tych spacerów:

Pierwszy spacer, 3 lata temu przyniósł taki efekt, że zrobione było rondo Solidarności i to dla nas był ważny punkt. W późniejszych latach większych efektów to nie przyniosło, ale mamy nadzieję, że urzędnicy już przy planowaniu dróg będą mieli świadomość, że można to zrobić to przyjaźniej dla osób na wózkach.

Jak mówi Piotr Wolicki, prezes Konińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej - problem z dostępnością dotyczy nie tylko osób niepełnosprawnych:

To dotyczy także dzieci poniżej 6-go roku życia, bo matka z wózkiem czy też ojciec mają problem z podjechaniem pod jakiś krawężnik.

W konińskim urzędzie kilka lat temu pojawił się tzw. Oficer Dostępności. Teoretycznie - odpowiada za walkę z barierami architektonicznymi. W praktyce -Tomasz Gilewski obserwuje, monitoruje i raportuje. I przyznaje, że walka ta potrwa jeszcze długie lata:

Przystanki, przejścia dla pieszych będziemy się starać to wszystko w tej -niestety, muszę to powiedzieć - długiej perspektywie - dostosowywać.

Problemem - jak łatwo się domyślić są pieniądze. W tym roku zainteresowanie spacerem ze strony samorządu było mniejsze niż rok temu. Być może dlatego, że rok temu odbywał się tuż przed wyborami samorządowymi? Zastanawiają się organizatorzy.