Nagranie z zajścia trafiło do sieci. Jak mówi młodszy aspirant Sebastian Wiśniewski z konińskiej policji, nikt bezpośrednio nie zgłosił tego zdarzenia służbom.
Dowiedzieliśmy się tak naprawdę z mediów, media zaczęły do nas wydzwaniać i pytać się o tę sytuację. Postronnie gdzieś tam doszliśmy swoimi drogami i pracą operacyjną w posiadanie takiego nagrania. W związku z sytuacją, którą widać na tym nagraniu zostanie skierowany wniosek do sądu o ukaranie tych osób. Wstępnie ustalamy tożsamość tych osób i będzie wobec nich wszczęte postępowanie odnośnie nieobyczajowego wybryku.
Za swoje zachowanie para może zapłacić 500 złotych - o ile przyjmie od funkcjonariuszy mandat. Jeśli tak się nie stanie, sprawa trafi do sądu.