NA ANTENIE: MRS. ROBINSON (ORYGINAL)/SIMON AND GARFUNKEL
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Karnowski o terminie orzeczenia TK ws. aborcji: "Tu nie było dobrego wyjścia"

Publikacja: 07.12.2020 g.22:20  Aktualizacja: 07.12.2020 g.22:28
Poznań
Gościem Romana Wawrzyniaka był redaktor naczelny tygodnika Sieci, Jacek Karnowski.
Jacek Karnowski - Sejm RP
Fot. Sejm RP

Roman Wawrzyniak: Atakowana ze wszystkich stron Prezes Trybunału Konstytucyjnego udzieliła pierwszego wywiadu po głośnym orzeczeniu w sprawie obrony życia. Prezes Julia Przyłębska rozmawiała z dziennikarzami tygodnika Sieci. Zajadłość ze strony liberalno-lewicowych mediów, ale też mocne słowa publicystów prawicowych, musiało sprawić, że podjęcie decyzji i wszystko z tym związane musiało prezes Przyłębską sporo kosztować.

Jacek Karnowski: Rzeczywiście. Tutaj mieliśmy do czynienia nie tylko z krytyką zrozumiałą, bo przecież jesteśmy obywatelami państwa demokratycznego i dyskusja, nawet ostra, może się toczyć, ale mieliśmy też do czynienia z pewnymi napaściami. Choćby w Berlinie, gdzie pani prezes bywa z tego powodu, że jej mąż jest ambasadorem Rzeczpospolitej Polskiej. Mieliśmy zwoływanie tam tłumów, czy też bojówek, który skandował nieprzyjemne hasła.

Nie tylko, opisujecie państwo, że były tam petardy i rozlewane pomyje…

Wyobraźmy sobie, że to się dzieje tam, gdzie mieszkamy. To są rzeczy niezwykle dotkliwe, niestety tutaj mamy przekraczanie granic na każdym polu. Wobec niektórych osób jest wręcz swego rodzaju zachęta. W Gazecie Wyborczej pojawiały się teksty, które balansowały na granicy satysfakcji, gdy opisywały te działania. Może nie te konkretne, ale roznoszenie ulotek do sąsiadów, które mają napiętnować lokatora. I opisywano, niby informacyjne, ale bez potępienia. Roztaczano w pewien sposób ochronę medialną nad tego typu działaniami. Osoby, które pełnią takie funkcje dziś, zwłaszcza sprzeciwiające się głównemu nurtowi estabilishmentu, mediów i presji zagranicznej, czasami naprawdę muszą się zdobywać na heroizm. Łatwo powiedzieć: „wytrzymaj presję”, ale zrobić to, to wymaga sięgnięcia po pewne pokłady heroizmu. Można oczywiście to łatwo wyśmiać, ale tak jest.

Jak prezes Przyłębska odniosła się do zarzutów o to, że Trybunał Konstytucyjny właściwie nie musiał ogłaszać swojego orzeczenia w trakcie pandemii? Niektórzy tak twierdzą i to też budzi dyskusję: dla jednych decyzja podjęta skandalicznie szybko, dla drugich zdecydowanie zbyt późno.

Oczywiście prezes Przyłębska, zachęcam zresztą do przeczytania całego wywiadu, który wyjaśnia pewną logikę myślenia, tłumaczy, że we wrześniu podjętą decyzję, a nie spodziewano się drugiej fali pandemii. Tłumaczy też, że trybunał powinien być na to ślepy, nie jest jakimś centrum socjologicznym, które analizuje skutki, on się musi odwoływać wyłącznie do Konstytucji i to uczynił. Podkreślmy to, że wszyscy prawnicy mający dobrą wolę, mówią, że ten werdykt nie mógł być inny. W sytuacji, w której padło takie zapytanie na tle wcześniejszego orzecznictwa, na tle tego, co choćby robili i mówili prezesi choćby Zoll i Rzepliński, nie było możliwości powiedzenia, że aborcja eugeniczna jest zgodna z Konstytucją. Podkreślają, że to jest po prostu niemożliwe. Taka jest polska Konstytucja napisana w 1996 roku głównie przez post-komunistów. Ona po prostu zawiera ochronę ludzkiego życia. Trybunał tutaj nie miał specjalnie wyboru. Oczywiście trudno o termin idealny. Pandemia trwa już rok. Miejmy nadzieję, że potrwa dwa miesiące jeszcze i skończy się dzięki szczepionce. Ale może się nie skończy. My tego na sto procent nie wiemy i możemy czekać bez końca. Dyskusja o terminie będzie kontynuowana, natomiast prezes Przyłębska mówiła, że powtórzyłaby to samo, gdyby jeszcze raz musiała przez wszystko przejść. My to oceniamy dziś. Pamiętajmy, że była też ogromna presja ze strony środowisk chroniących życia, mówiących, że skandalem jest przewlekanie tej sprawy. Tu nie było dobrego wyjścia.

Chciałbym jeszcze wrócić do słów pani prezes o hejcie. Gdzie podziały się wszystkie pseudoautorytety, które mówiły o zakazie mowy nienawiści po śmierci prezydenta Pawła Adamowicza?

Hipokryzja objawiła się w pełnej krasie. To wszystko, co się działo na ulicach polskich miast: niebywałe wulgaryzmy, słowne i graficzne, celebracja aborcji, o której już nie mówi się, że to jest dramatyczny wybór kobiety.

Niektóre dziewczyny porównywały to do wyrwania zęby.

Nawet lepiej. Jakiś rytuał uszlachetniający. Coś wspaniałego – mówią te młode kobiety po aborcji. Są z tego dumne. To jest jakaś jedna wielka nienawiść i wobec żyjących i wobec najbardziej bezbronnych. To jest jakieś zaczadzenie. Ja mam nadzieję, że to jednak minie, że to nie jest coś, co zostanie na trwałe z nami, że my tacy nie jesteśmy. W tym wszystkim jest jakieś niebywałe zagubienie. To są – i to jest moja prywatna ocena – ludzie bardzo nieszczęśliwi. Ludzie uciekający przed czymś. Przecież normalnie człowiek tak się nie zachowuje.

Zostawmy to zaczadzenie. Znalazłem bardzo ciekawy tekst w waszym wydaniu – wywiad z premierem Słowenii przed rozpoczęciem czwartkowego szczytu. Padły tam ważne słowa.

Bardzo ciekawa postać. Człowiek o silnej osobowości, który mówi, że praworządność nie może polegać na wytrącaniu ręki, że musi wynikać z traktatów, a nie przemocy. W tym traktowaniu Polski i Węgier jest bardzo dużo przemocy i oszustwa zwykłego. Działania pozatraktatowe. To swego rodzaju budowa imperium i dzisiaj opozycja przyklaskują działaniom Brukseli i Berlina. Natomiast jeśli to wejdzie w życie, to naprawdę będzie tak, że komuś coś się nie spodoba i mówi ciach, zabieramy parę miliardów. Będzie to oznaczało, że w Polsce będą mogły rządzić wyłącznie rządy lewicowo-liberalne. To jest skutek. Rząd prawicowy będzie miał takie piekło i będzie tak obrabiany z pieniędzy, należnych mu przecież, bo to nie łaska, tylko wynik traktatów i całej konstrukcji, z której zachodnie firmy bardzo korzystają, że nie będzie mógł normalnie funkcjonować. Stawka jest naprawdę wysoka.

Na koniec pytanie o sprawę lokalną, poniekąd związaną z tym, o czym mówiliśmy. Czy dyrektor instytucji kultury utrzymywanej przez miasto, chodzi o Galerię Miejską Arsenał w Poznaniu, powinien zostać zwolniony za udział w akcie wandalizmu i obrzucanie kościoła jajkami?

To jest sprawa bezdyskusyjna. To zachęcanie do akcji bezpośredniej, przemocy, szczucie na ludzi. Kościół jest dla wielu ludzi miejscem bardzo ważnym. Jest instytucją, bez której historia Polski wyglądałaby znacznie inaczej, najpewniej gorzej. Prawdopodobnie nie bylibyśmy Polakami. Obrzucanie jajkami jest tak poniżej poziomu. Brutalne. To są ludzie niewychowani w jakiś sposób. Co powiedziałby prezydent Jaśkowiak, gdyby mu obrzucono okna i wytłumaczono, że to jakiś happening.

Władze miasta umywają ręce i zrzucają odpowiedzialność na dyrektora, który ją zatrudnia i ma podejmować decyzję. Ten staje przed żandarmerią, gdzie zeznawała i okazuje jej wsparcie. Chciałem jeszcze zapytać o kartki grudniowe wydane przez warszawski ratusz Rafała Trzaskowskiego. Nie świąteczne, tylko wydawane przy okazji świąt. Jak się panu podobają?

Duża dyskusja i poczucie niesmaku wynika z tej sprawy. To jest Boże Narodzenie i przyjście syna Boga na świat. To jest zawsze aktualne przesłanie i może powinno trafiać także do niewierzących. Ta cała lewica jakby żyje w pysze i nie pamięta, że przychodzi starość, że przychodzi śmierć, że ludzki los jest kruchy, że człowiek to pyłek w kosmosie. Oni stawiają się w miejscu Boga i to widzimy w takich właśnie w kartkach, gdzie jest Boże Narodzenie i kolędowanie, a nie ma Jezusa, Maryi i Józefa. To jest coś co Zachód przerabiał i chyba już wie, że zrobił błąd. Nie idźmy tą drogą. To jest bez sensu.

https://www.radiopoznan.fm/n/0ftRh8
KOMENTARZE 1
Piotr Pażucha
Pozhoga 08.12.2020 godz. 12:18
Dziękuję za ten wywiad. Każdy głos w przestrzeni publicznej przeciw hunwejbinom jest na wagę złota.