Kajakiem z Poznania nad morze. Dla niepełnosprawnego Mateusza

42-letni Adrian Kozak w strugach deszczu wystartował z okolic Mostu Królowej Jadwigi w Poznaniu. Na dopłynięcie do celu daje sobie 10 dni. Adrian Kozak jest fryzjerem. Niepełnosprawnego Mateusza zna od lat.

 - To jest mój klient od kilkunastu lat. Tak jakoś się zaprzyjaźniliśmy. Zawsze przyjeżdżał i przyjeżdża do dzisiaj. Zawsze współczułem pani Beacie. Moja mama kiedyś miała siostrę z porażeniem mózgowym tak, że doskonale znam problemy. Dla mnie taka wyprawa to też wyzwanie, bo szczerze powiem pierwszy raz płynę w taką podróż. Do Kostrzyna nad Odrą mam 250 km i 150 km do Zalewu Szczecińskiego. Wieczorami mogę liczyć na jakąś flautę na tym zalewie, że będę mógł się przebić na wschodni brzeg i tym brzegiem przedostać się na rzekę Dziwnę.

Mateuszem samotnie opiekuje się mama. Jest coraz starsza i ma coraz mniej sił. Potrzebuje samochodu, do którego syn mógłby bezpośrednio wjeżdżać wózkiem. Cel zbiórki to 70 tysięcy złotych. Udało się już zebrać około 8 tysięcy złotych - mówi mama Mateusza Beata Trzmiel.

 - Mati trafił na wspaniałego fryzjera i przede wszystkim na wspaniałego człowieka, że taką akcję zorganizował dla Mateusza, z czego bardzo się cieszymy. Mateusz ma 28 lat, od urodzenia choruje na dziecięce porażenie mózgowe czterokończynowe. Ja muszę po prostu Mateusza przekładać. Najpierw muszą go ubrać na łóżku, później z łóżka przełożyć do wózka, wózkiem podjechać do auta, przełożyć go do auta i wózek zapakować do samochodu, więc to jest ciężko. Niestety jestem coraz starsza, więc tych sił brakuje, a po zakupie samochodu z podjazdem moglibyśmy częściej wyjeżdżać gdziekolwiek.

Adrian Kozak płynie sam. Do wyprawy przygotowywał się od maja. Po raz pierwszy płynie z tak dużym obciążeniem kajaka. Po drodze będzie rozdawał ulotki ze stroną akcji: matiwstronemorza.cba.pl. Na trasie nie będzie zbierał pieniędzy, liczy, że ci, którzy usłyszą o jego wyprawie, wpłacą pieniądze. Na trasie będzie spał pod namiotem. Z Poznania zabrał ze sobą także hamak.