Joachim opowiadał m.in. o początkach swojej pracy w studiu „Giełda”, o różnicach między studiem nagrań a studiem emisyjnym, o adaptacji słuchu do dźwięków, które nas otaczają i o „kuchni” realizatorskiej:
- Wszystko trzeba zaplanować, trzeba mieć świadomość co się robi. Jeżeli będziemy nastawiali dźwięk do rockowych bębnów, a obok będzie stał chór – bo akurat będzie taki skład wykonawczy – że z zespołem rockowym gra dodatkowo chór, to trzeba mieć świadomość, że np. chór, żeby brzmiał jak chór, musi być nagłaśniany mikrofonami ustawianymi z daleka, bo jeżeli będą stały blisko wyłapią poszczególne osoby i już nie będzie to chór, ale jeżeli ustawimy te mikrofony daleko, to one będą siłą rzeczy zbierać dźwięk z całej okolicy, więc jest niebezpieczeństwo, że te głośne rockowe bębny wejdą nam na te mikrofony od chóru i wtedy jak ustawić ten chór, skoro nam tam huczą bębny. Takich problemów jest mnóstwo – mówi Joachim Krukowski.
Była to pierwsza z cyklu rozmów poświęconych studiu „Giełda” i utworom nagranym w studiu Radia Poznań. Poniżej zapis całej rozmowy.