Wybierane będą takie lokalizacje, które wcześniej nie kojarzyły się ze sztuką. Pierwszą ekspozycję można oglądać w oknach dawnego sklepu spożywczego przy placu Cyryla Ratajskiego.
Nie zapraszamy do środka, w związku z pandemią, ale wystawę można oglądać w witrynach - mówi prorektor Uniwersytetu Artystycznego Marcin Kurek.
Nasz pomysł jest związany z pewnym mitem awangardy, żeby zlikwidować granice między sztuką a życiem. Ta forma krótkotrwała w różnych miejscach, w miejscu totalnie nieprzychylnym sztuce, w miejscu pozainstytucjonalnym. Drugi istotny czynnik to wpisywanie się w kulturę konsumpcji. Chodzi o to, żeby nadać sztuce bardziej efemeryczne znaczenie, by bardziej związać je z doświadczeniem, niż z przedmiotem.
Pierwsza wystawa ma trafić do zwykłych przechodniów. Kolejne wystawy będą organizowane w witrynach różnych poznańskich budynków, niezwiązanych ze sztuką.