Solidaryzowali się ze strajkującymi nauczycielami. "Łańcuch światła z wykrzyknikiem" został zorganizowany przez inicjatywę Łańcuch Światła Poznań, grupę Solidarni Uczniowie oraz nauczycieli zrzeszonych w akcji Protest z Wykrzyknikiem.
Była to osiemnasta manifestacja z cyklu "Łańcuch Światła" w Poznaniu. Uczczono to w wyjątkowy sposób.
Na koniec manifestacji odtańczono poloneza. Wcześniej swoimi przemyśleniami o sytuacji w oświacie dzielili się uczniowie, rodzice i sami nauczyciele. - To właśnie nauczyciele zachęcili mnie do rozwijania pasji, zainteresowań. Dzięki nim wiem, co chcę robić w przyszłości - mówił nastolatek. - Poziom życia nauczycieli jest bardzo niski, również nas - emerytów - przekonywała była nauczycielka.
- Całą swoją przyszłość chciałem poświęcić edukacji. Moje plany zweryfikowało to, że nie miałem za co żyć. Mając 30 lat musiałem brać pieniądze od mojej mamy, żeby żyć - mówił były nauczyciel, który przekwalifikował się na programistę.
Organizatorzy szacują, że na Łańcuch Światła z Wykrzyknikiem przyszło dzisiaj od 5-6 tysięcy osób. Policja mówi o 4 tysiącach.
A jeśli byle marksista potrafił im do tego stopnia zamieszać w głowach, wprowadzając ich w stan zbiorowego szaleństwa, to znaczy, że oni pójdą za każdym, kto obieca im kolorowe cukierki...
I tacy ludzie mają uczyć moje dzieci...? I śmieszno, i straszno...
No wiesz: jak rząd rozdaje pieniądze na lewo i prawo, to każdy chce się podpiąć. To są właśnie oczywiste złe skutki rozdawnictwa: co raz mniej ludzi pracuje na swoje (i cudze) utrzymanie, a co raz więcej chce żyć na cudzy koszt - bo po co odpowiadać za własne życie skoro ,,należymisię" ?