Pierwotnie miały się one odbyć 22 listopada, ale z powodu pandemii premier zmienił termin na 20 grudnia. Ale i ta data stała się nieaktualna, bo szef rządu wyznaczył nową: 24 stycznia 2021 roku.
Wybory stały się konieczne po tym, jak wieloletni wójt gminy Krzysztof Urbas nieoczekiwanie złożył mandat w trakcie swojej piątej z rzędu kadencji, jako motyw podając sprawy osobiste.
O ile na wybory zaplanowane w listopadzie gmina zdążyła wydrukować karty do głosowania, o tyle teraz zagrała z tym na zwłokę i pieniędzy na to nie wydała.
Na szczęście nie!
- przyznaje Jan Sulanowski, komisarz powołany przez premiera do zastępczego pełnienia roli wójta Zaniemyśla.
W ocenie Sulanowskiego kolejne przesunięcie terminu głosowania nie skomplikuje jakoś szczególnie funkcjonowania gminy.
Dużego problemu z tym nie ma. Organy gminy funkcjonują, zatem i decyzje są podejmowane. Z drugiej strony też byłoby wygodniej, gdyby już ten wójt został wyłoniony i żeby mógł rządzić gminą do końca kadencji. No ale rozumiemy, z czego to wszystko wynika, że to są kwestie walki z pandemią...
– powiedział nam komisaryczny wójt.
Przesunięcie daty wyborów oznacza, że Sulanowski (były radny miejski Poznania) o kolejnych kilka tygodni przedłuża swą misję w Zaniemyślu, a troje kandydatów na wójta gminy zyskuje kolejny miesiąc na prowadzenie kampanii, która zresztą w warunkach pandemii i tak jest ograniczona.
Sztaby wyborcze powoli zaczynają się głowić nad wytrzymałością wiszących plakatów czy banerów. Ewentualna II tura odbędzie się 7 lutego, o ile znowu nie zmieni się termin pierwszej.