Jego właścicielka jest pewna, że to wilki. Według relacji właścicielki, dokładnie dwa wilki miały pojawić się na jej podwórku tuż przed północą. Zaalarmowało ją przeraźliwe szczekanie psa, który niestety został porwany przez wygłodniałe zwierzęta. Kobieta jest pewna, że były to wilki, ponieważ widziała je na własne oczy. Jej wersję potwierdzają również inny domownicy.
Leśniczy z okolicy wskazują, że wilków jest coraz więcej i co jakiś czas zgłaszają się do nich mieszkańcy, którzy widzieli je na przykład podczas spacerów po lesie. Sprawę zagryzionego psa właścicielka zgłosiła na policje.
do 4: pisząc o osobach tępych i ograniczonych, bandzie idiotów, przygłupach, piszesz o sobie, dlatego boisz się wejść do lasu?
PITPIT i 4 to jak nic MYŚLIWI albo ich rodzina
do czas: nie wilki zaatakowały dzieci tylko wilk, jeden, pogryzł dzieci, wilk ten został odstrzelony, prawdopodobnie był to wilk oswojony, który uciekł właścicielowi, który nielegalnie go przetrzymywał, a co do danieli i muflonów: wilki są nasze rodzime, a daniele i muflony to obce gatunki, które sprowadził człowiek (myśliwi) dla własnej zabawy.
W Wilkowyjach burmistrz stara się o zgodę na odstrzał wachty panoszącej się po mieście. Wilki porywają psy domowe i atakują zwierzęta gospodarcze. Te pieski oczywiście kończą jako danie główne. Czas najwyższy na zgodę na odstrzał.
Do Jedi/ liczba mnoga leśniczych to leśniczowie.