Przypomnijmy, że chińska spółka zakupiła budowaną fabrykę od firmy Johnson Matthey.
Ten cały rok będzie poświęcony przebudowie fabryki w taki sposób, aby dostosować ją do technologii, którą będzie używał inwestor chiński. Produkt jest mniej więcej podobny. To materiał do akumulatorów elektrycznych do samochodów elektrycznych. Natomiast technologia jest troszkę inna
- wyjaśnia Paweł Adamów.
Inwestor działa na podstawie pozwolenia na budowę i decyzji środowiskowej. W przyszłym roku chciałby rozpocząć produkcję.
W pierwszym etapie ma być zatrudnionych około 300 osób. Dzisiaj już pracuje w tej firmie 50 osób. Natomiast docelowo, w kolejnych etapach, inwestor chciałby zatrudnić nawet 800 osób. Myślę, że to będzie zakład wielkości huty, jeżeli oczywiście wszystko pójdzie dobrze
- mówi zastępca prezydenta miasta.
Inwestor chciałby wybudować obok zakładu farmę fotowoltaiczną. Do fabryki ma również dojeżdżać miejski autobus.