Wybite szyby i kwas masłowy. Ataki na siedzibę sanepidu w Poznaniu
Atak na siedzibę sanepidu w Poznaniu. Ktoś powybijał szyby w budynku Wojewódzkiej Stacji na osiedlu Przyjaźni.
Polityk od początku tłumaczył przedstawioną scenę jako zwykły żart. Teraz w ramach reportażu "Uwagi" TVN przeszedł w sumie dwa testy, ponieważ dziennikarce nie udało się wykonać pierwszego na wizji.
To nie była uzgadniana wcześniej scena. Autorka reportażu w trakcie rozmowy wyjęła testy narkotykowe z torebki i zaproponowała ich wykonanie. Dariusz Urbański zgodził się, zastrzegając, że nigdy wcześniej nie był poddany takiemu badaniu. Dziennikarka odesłała burmistrza do instrukcji w opakowaniu. Pomimo pobrania śliny od polityka nie udało jej się wykonać testu. Stwierdza więc przed kamerą, że nie może potwierdzić obecności narkotyków u burmistrza.
Jak przekazano nam w Urzędzie Miasta i Gminy Murowana Goślina, wykonanie testów nie było konsultowane przed wywiadem. Pracownicy urzędu twierdzą, że sama reporterka nie była przygotowana do ich przeprowadzenia.
Dopiero pod koniec reportażu pojawia się krótka wzmianka, że burmistrz poddał się drugiemu badaniu, tym razem moczu, a wynik był negatywny.
Atak na siedzibę sanepidu w Poznaniu. Ktoś powybijał szyby w budynku Wojewódzkiej Stacji na osiedlu Przyjaźni.
Ptasia grypa w powiecie kaliskim nie ustaje. Już w blisko 40 gospodarstwach wykryto zjadliwego wirusa.
"Toast za zwycięstwo" - to tytuł wystawy plenerowej, która od tego tygodnia mogą oglądać mieszkańcy Wolsztyna.