Przy rondzie Niepodległości, gdzie co roku - przy wsparciu policji i szkół - składane są kwiaty, pojawiały się skromne delegacje różnych środowisk.
Pierwszą wiązankę kwiatów złożyli przedstawiciele Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Niepodległości w Trzciance oraz poseł Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Czarnecki. Jak przypomina trzcianecki parlamentarzysta, jego rodzinne miasto wróciło do Polski w 1945 roku. W praktyce było jednak wysiedlone i kierowano tu ludzi z całego kraju.
Ponad 95 proc. mieszkańców narodowości niemieckiej opuściło te ziemie. Także tworzyliśmy nowe pokolenie, nową tożsamość i przyznam, że to była tożsamość, która składała się z wielu kultur. Dzisiaj może tego nie widać, ale tamte czasy wymagały wiele pracy i wielu ludzi. Trzeba było zagospodarować przekazane nam ziemie i po prostu działać.
W południe przy rondzie pojawiła się delegacja władz miasta oraz powiatu czarnkowsko-trzcianeckiego. Burmistrz Trzcianki Krzysztof Jaworski przyznaje, że pandemia mocno zmieniła tegoroczne obchody.
Jesteśmy w stanie organizować te obchody w czasie pandemii. Ale jest to niestety w trochę innym wymiarze niż dotychczas i niż byśmy chcieli. Zresztą w zeszłym roku mieliśmy okrągłą 75. rocznicę powrotu Trzcianki do Polski. Zorganizowaliśmy inscenizację i mogliśmy na nią zaprosić mieszkańców. Teraz bardziej symbolicznie, ale nadal pamiętamy.
Mimo wszystko miasto przygotowało kilka atrakcji dla mieszkańców – większość w wersji online. Na stronie internetowej lokalnego muzeum można podziwiać wystawę „Trzcianka podnoszona z ruin” lub obejrzeć film dokumentalny o podobnej tematyce.