NA ANTENIE: PIERWSZA PLANETA OD SŁOŃCA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Jesienny koncert Sebastiana Riedla – recenzja Ryszarda Glogera

Publikacja: 14.10.2022 g.13:01  Aktualizacja: 14.10.2022 g.11:15 Ryszard Gloger
Poznań
Całkiem niedawno w Mieście Ogrodów w Katowicach, odbył się niezwykły koncert Sebastiana Riedla. W luźnym opisie koncertu, organizatorzy nazywali wydarzenie recitalem, spotkaniem z przyjaciółmi.
Sebastian Riedel & Piotr Steczek Kwartet - Okładka płyty
Fot. Okładka płyty

Sebastian Riedel to ciągle młody artysta, raptem 44 lata, wielkie jubileusze są ciągle przed nim. To co się działo na scenie tego wieczoru, było na pewno benefisem, świetnego, niedocenianego muzyka. Kiedy zaczynał podkreślano głównie, że jest synem charyzmatycznej postaci polskiego rocka Ryszarda Riedla. W krótkim czasie Riedel Junior utwierdził wielu w przekonaniu, że ma wielki talent i jako muzyk dysponuje warsztatem pozwalającym na realizację ambitnych projektów. Gitarzysta zaczął szybko budować własny repertuar i tylko z wielkiego podziwu i pokory, a nie z wyrachowania, śpiewał czasem utwory ojca – jak pamiętamy – wykonywane wcześniej przez jego ojca z zespołem Dżem. Dzisiaj Sebastian Riedel to już znacząca postać o bogatym dorobku, uwiecznionym na płytach grupy Cree, którą założył i szczęśliwie prowadzi.

Koncert w sali Miasto Ogrodów był ożywieniem muzyki powstałej jeszcze w czasie pandemii a może szczęśliwym finałem, tego wcześniejszego wydarzenia w studiu radiowym. Świat stanął w bezruchu, ludzie sparaliżowani obawą o zarażenie wirusem Covid-19 unikali kontaktów, drżąc ze strachu o swoich bliskich. Właśnie w taki czas w studiu koncertowym imienia Jerzego Haralda Radia Katowice, odbyła się sesja nagrań Sebastiana Riedla. Tak rodziła się jego pierwsza płyta solowa.

Muzyk znany z bluesowo-rockowych zainteresowań, tworzył wtedy coś bardziej oryginalnego i wyszukanego artystycznie. Był to zestaw utworów dobranych z starannością i rozpisanych na bogatsze instrumentarium. Zrazu mogło się wydawać, że to sesja piosenek ujętych trochę inaczej, dla odmiany w sposób akustyczny. Przemawiało za tym, zaangażowanie kwartetu smyczkowego Piotra Steczka. Jeszcze na samym początku, gdy z kompletnej ciszy dochodzą dźwięki melodii granej na rzadkim i egzotycznym instrumencie duduk, słuchacz może się spodziewać jedynie śpiewu z akompaniamentem smyczkowego kwartetu do samego końca płyty. Jednak z utworu na utwór, muzyka nabiera rumieńców, do akcji wkraczają gitary akustyczne, potem elektryczne i w końcu sekcja rytmiczna. Odbiorca ma już pewność, że uczestniczy w spektaklu, podczas którego każda piosenka ubrana jest w inny nastrój. Całość jest zmyślnie zaaranżowana na te wszystkie flety, altówki, gitary, obudowujące linie melodyczne i często podkreślające zaśpiewane teksty.

Gdzieś w połowie spotkania z Sebastianem Riedlem, nasuwa się natrętna myśl. Czy to na pewno ten sam muzyk, który założył prawie 30 lat temu zespół Cree i pięć lat później zadebiutował na płycie? Nawet jeśli trochę zostało w nim z stylu w jakim śpiewał jego ojciec, to zdecydowanie teraz słuchając płyty, odkrywamy więcej nowych rzeczy. Sebastian Riedel komponuje świetne utwory i gra na gitarze z bluesowym zacięciem, jak bardzo niewielu muzyków w tym kraju.

Podczas radiowej sesji śląski rockman, musiał ustąpić komuś dojrzalszemu. Bo współczesny Sebastian Riedel to artysta, który potrafi stworzyć klimat w każdym utworze, zaśpiewać z silnym ładunkiem emocji i przekazać miłość, smutek i głęboką wiarę. Jestem pewien, że każdy ze słuchaczy płyty „Sebastian Riedel & Piotr Steczek Kwartet” usłyszy znacznie więcej, co poruszy, zmusi do refleksji i pewnie zaskoczy.

A na płycie dzieją się fantastyczne rzeczy, gdy w utworze „Jedna jest prawda” na gitarze slide gra Bartek Miarka. Sympatycy muzyki Riedla z grupą Cree, będą musieli się tym razem bardziej skupić, wsłuchać się w dźwięki przejmujących utworów „On” i „Modlitwa III”. W nagraniu „Spowiedź” Riedel odkłada gitarę, bo piękne, przestrzenne dźwięki wydobywa z tego instrumentu Marek Raduli. Do kompozycji „Na palcach jednej ręki” wkrada się odcień muzyki country za sprawą pedal steel gitar obsługiwanej przez Jakuba Andrzejewskiego. Gdzieś jeszcze wypłynie wysmakowana introdukcja na fortepianie i dalej zaskakująca partia trąbki. Utwór „Gdy patrzę w twoją twarz” odrobinę przypomina nastrojem, niektóre przebojowe ballady zespołu Dżem. Bardziej patetyczne nuty wybijają się w nagraniu „Jedna jest prawda”. Paradoksalnie kompozycja zatytułowana „Spowiedź” jest najbardziej żywym rytmicznie i dynamicznym utworem, z ornamentem solowej gitary elektrycznej.

Cały zestaw ośmiu utworów, pokazuje konsekwentnie budowaną spójność stylistyczną. Płyta przez wiele miesięcy, zwłaszcza przy kolejnych atakach pandemii, nie miała szansy zaistnienia na rynku. Dopiero koncert w sali Miasto Ogrodów, zaprezentował zawartość płyty w pełnym brzmieniu żywego wykonania. Kto podchodzi z rezerwą do bardziej ambitnych projektów muzyków rockowych, na pewno stwierdzi, że czasem głośne, elektryczne granie zabija ukryte piękno. Sebastian Riedel na płycie „Sebastian Riedel & Piotr Steczek Kwartet” otwarł przed odbiorcami nieznany wcześniej, bogaty świat wrażliwego artysty.

https://www.radiopoznan.fm/n/rjLmJW
KOMENTARZE 0