„Zełeński” - książka Wojciecha Rogacina

Ku zaskoczeniu widzów, zamiast prezydenta na ekranie pojawia się Wołodymyr Zełenski. I to on wygłasza krótkie orędzie do telewidzów. Mówi nie jak wielki dostojnik, lecz jak stary, dobry znajomy, nie w garniturze, lecz w białej koszuli z podwiniętymi rękawami:

– Drodzy przyjaciele, za chwilę powitamy Nowy Rok i zobaczycie dalszy ciąg Wieczornego Kwartału. Ale teraz chcę wam powiedzieć coś szczerze od siebie, jako Wołodymyr Zełenski. Dzisiaj każdy z nas w Ukrainie ma do wyboru trzy drogi. Pierwsza: żyć tak, jak żyjesz, troszczyć się o codzienne sprawy – i to normalne. Druga: spakować rzeczy i wyjechać za granicę, by zarabiać i przysyłać pieniądze bliskim. To również normalne. Jest jednak i trzecia droga: spróbować samemu coś zmienić w Ukrainie. I właśnie tę drogę wybrałem dla siebie. Od dawna pytają mnie: „Kandydujesz? Nie kandydujesz?”. Nie chciałem być jak nasi politycy, obiecać coś i słowa nie dotrzymać. Dlatego teraz, kilka minut przed Nowym Rokiem, coś wam obiecam i od razu to wykonam. Drodzy Ukraińcy, obiecuję wam iść na prezydenta Ukrainy. I od razu spełniam obietnicę: Idę na prezydenta Ukrainy. Kandyduję. Chodźcie, zróbmy to razem! Z Nowym Rokiem. Z nowym sługą narodu.

Fragment książki „Zełenski”, Wojciech Rogacin.

Nieco ponad dwa tygodnie temu na rynku ukazała się biografia prezydenta Ukrainy pod tytułem „Zełenski” autorstwa Wojciecha Rogacina. Cieszy się ona niemałym zainteresowaniem czytelników.

Książkę tę dostrzegłam nawet wystawioną w promocyjnej ofercie przy kasie w sieci drogerii, co jasno dało mi do zrozumienia, jak mocno postać prezydenta Zełeńskiego zafascynowała Polaków. Biografia ta ma zaspokajać ciekawość, którą wybuch wojny w Ukrainie i postawa jej przywódcy ewidentnie zrodziły wśród polskich czytelników. Widać to dość wyraźnie, że publikacja powstała w wyniku nagłej potrzeby i autor chciał ukończyć ją możliwie szybko, by uchwycić moment wyjątkowej popularności swej postaci. Nie jest to więc dzieło o naturze naukowej, jej pisania nie poprzedziły pogłębione badania i wywiady, a autor czerpie z dostępnych materiałów prasowych.

Nie zmienia to jednak faktu, że doskonale rozumiem zainteresowanie czytelników - historia naszpikowana anegdotami, odwołująca się w dużej mierze do prywatności i osobistych doświadczeń oraz próba nakreślenia przekonującego rysu osobowości prezydenta skutecznie przemawia do wyobraźni. Ja słuchałam w udanej adaptacji audiobookowej w lektorskiej interpretacji Jarosława Łukomskiego.

Książka „Zełenski” autorstwa Wojciecha Rogacina ukazała się nakładem wydawnictwa Wielka Litera.