Dość często sięgam po literaturę faktu, polecając Państwu lektury. Tym razem ponownie przygotowałam coś z pułki „reportaże”. Nasze oczy kierujemy w stronę Kuby, a to za sprawą książki „Kubańczycy. Zwykli ludzie w niemożliwym kraju” Anthonego De Palma.
Reporter Anthony DePalma poszukuje odpowiedzi na pytanie jaka w rzeczywistości jest Kuba i Kubańczycy. Z jednej strony to piękna, karaibska wyspa, popularny turystycznie kierunek, gdzie podróżników z Europy czy Ameryki przyciąga wizja wylegiwania się na egzotycznych plażach i fotografowania się na tle starych, klimatycznych samochodów. Ale wieczne wakacje to oczywiście nie jest prawdziwa i jedyna twarz Kuby. Autor próbuje złożyć obraz tego kraju i jego mieszkańców z osobistych opowieści Kubańczyków. O tym, jak żyły ich rodziny przed epoką Castro, jak ich losy determinowała władza El Comandante i co zmieniło się wraz z jego śmiercią. To historie o walce o byt, poszukiwaniu własnej drogi i tożsamości w ustroju komunistycznym, o wytrwałości i umiejętności odnajdywania rozwiązań nawet wtedy, gdy wydaje się to niemożliwe. Wysłuchujemy tych opowieści w akompaniamencie starych kołysanek, zagłuszanych przez deszcz i wicher, które zapowiadają rychłe nadejście kolejnego huraganu. Reportaż, który czyta się jak dobrą powieść.
Na narodową cechę Kubańczyków autor wybiera umiejętność przetrwania w każdych warunkach. Czy przeciwnościami okazują się kolejne zarządzenia, kary i ograniczenia władz, czy embargo, nałożone na kraj przez Stany Zjednoczone, by tak pogorszyć warunki życia na wyspie, by życie stało się po prostu niemożliwe, czy w końcu niszcząca siła przyrody i huragan odbierający dach nad głową… Okazuje się, że w każdej z tych sytuacji Kubańczycy potrafią pozbierać rozrzucone kawałki ich rzeczywistości i składać ją na nowo. A ze sznurka i plastikowe butelki można zrobić prawie wszystko.
Książkę „Kubańczycy. Zwykli ludzie w niemożliwym kraju” znajdziemy w ofercie wydawnictwa Feeria w przekładzie Pauliny Wojnakowskiej.