NA ANTENIE: DZIEŃ DOBRY WIELKOPOLSKO
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Bartosz Zawieja: chcę powołać zespół do spraw rozwoju metropolii poznańskiej

Publikacja: 24.10.2023 g.11:22  Aktualizacja: 24.10.2023 g.13:49 Łukasz Kaźmierczak
Poznań
Pieniądze z KPO powinny pójść na rozwój kolei metropolitalnej. Mówił o tym w Kluczowym Temacie Radia Poznań poseł Bartosz Zawieja.

Teraz na kolejową obwodnicę Poznania funduszy brakuje. Zawieja mówi, że z KPO Polska ma dostać 270 mld zł. Poseł KO jest przekonany, że pieniądze te zdobędzie Donald Tusk jako przyszły premier. 

Jego tytaniczna praca przez ostatnie dwa lata na to pozwoliła. Oczywiście, to nie będzie z dnia na dzień, ale w ciągu kilku miesięcy jesteśmy w stanie odblokować. Te środki są dostępne przez niecałe trzy lata, musimy je wydatkować do 2026 roku. Te środki są bardzo potrzebne służbie zdrowia, oświacie i Polacy na to zasługują. To jest drugi plan Marshalla, który z przyczyn małologicznych, całkiem idiotycznych, Polska odrzuciła

- mówi Bartosz Zawieja.

Poseł Zawieja chce powołać zespół do spraw rozwoju metropolii Poznań - który miałby omawiać m.in. rozwój kolei metropolitalnej. Zamierza zaprosić wszystkich posłów z okręgu, w tym z Prawa i Sprawiedliwości, których wybrano z Poznania - Szymona Szynkowskiego vel Sęka i Bartłomieja Wróblewskiego. 

Poseł podziękował swoim współpracownikom za ciężką pracę w kampanii wyborczej. Zapytany o skreślenie go w poprzednich wyborach z listy KO mówił, że woli patrzeć w przyszłość. Potwierdził lepsze relacje z prezydentem Jackiem Jaśkowiakiem. 

O inwestycjach takich jak kolej metropolitalna poseł chce rozmawiać także z samorządowcami z innych gmin (np. Oborniki).

Cała rozmowa poniżej:

Łukasz Kaźmierczak: Mimo wszystko zaskoczenie, że znalazł się pan w sejmowych ławach, bo różne nazwiska krążyły na giełdzie.

Bartosz Zawieja: Nie przejmowałem się tym, co myślały inne osoby. Dziękuję moim współpracownikom, z którymi robiłem swoje. Było to bardzo duże wyzwanie i bardzo intensywny okres dla rodziny, współpracowników i współpracowniczek.

Sporo znanych osób pana poparło. Przybij piątkę z Zawieją — Borys Budka, Marek Woźniak, Jan Grabkowski.

Korzystając z okazji, bardzo serdecznie im za to dziękuję.

Miał pan poparcie, czuł pan, że ma szansę.

Skromność jest w tej branży nieodzowna. Po cichu liczyłem, że się uda. Założyliśmy ambitny plan kilkudziesięciu dni, byliśmy w różnych częściach metropolii, spotykaliśmy się z mieszkańcami i mieszkankami.

Cztery lata temu został pan wykreślony z listy wyborczej, sami wiecie przez kogo...

Człowiek uczy się na błędach.

Czyich błędach — pana, czy osoby, która pana wykreśliła?

Mogę tylko powiedzieć, że takie doświadczenia determinują do pewnych działań, tak było w tym przypadku.

Całkiem niedawno był u mnie prezydent Jacek Jaśkowiak i mówił, że poprawiły mu się relacje z wieloma osobami, wspominał m.in. o panu.

To prawda.

Wybaczone, zapomniane.

Z racji moich różnych doświadczeń staram się żyć przyszłością.

Nowy jest też skład parlamentarzystów z Poznania. 3 członków na 5 z Platformy. To dobry wynik?

W poprzedniej kadencji był tylko Rafał Grupiński, jeśli chodzi o Poznań, teraz jest troje.

Macie teraz Katarzynę Kierzek-Koperską...

Marcina Bosackiego i moją skromną osobę.

Liczyliście na 6 mandatów?

Oczywiście, że tak, bardzo pracowaliśmy, żeby tak się stało. Adam zrobił fenomenalny wynik, ja mu gratuluję, tutaj zadecydowała kampania naszych przyszłym koalicjantów z Trzeciej Drogi. Do szóstego mandatu trochę zabrakło.

Są w Polsce cztery okręgi, w których Platformie ubyło, to jest m.in. Poznań, Białystok, Krosno.

To ubytek o 2-3 proc. To boli, ale pamiętajmy, że część naszych wyborców miała obawy, czy Lewica i Trzecia Droga przekroczą próg wyborczy.

To już nie są wasi wyborcy.

Kierowali się dobrem tego, aby wszystkie trzy komitety były. Znam kilkadziesiąt osób, które oddały głos w trosce o demokratyczną opozycję.

Pan jest poznaniakiem. To będzie "poznańskie" posłowanie?

Oczywiście, że tak. Poznań i metropolia. Poznań i metropolia są zżyte.

Nie w Platformie.

Serdecznie pozdrawiam wszystkich kolegów z powiatu. Chodzi o aspekt szeroko rozumianej współpracy metropolitalnej i wyzwań, które przed naszą metropolią, bez współdziałania z samorządami wszystkich szczebli będzie bardzo trudna. Ale to moim zdaniem wyzwanie, pod kątem rozwoju kolei metropolitalnej, obwodnicy towarowej Poznania, która ma pecha do obecnie jeszcze rządzących, żeby ten temat rozstrzygnąć.

Pan sporo w kampanii naobiecywał. Konkrety, na które możemy pana złapać.

Jeśli chodzi o towarową obwodnice Poznania — Urząd Marszałkowski, miasto Poznań i dwie gminy projektują osiem węzłów, brakuje kilkuset milionów zł do rozstrzygnięcia przetargu, aby trasę uruchomić.

Uruchomić?

Uzyskać dotację, rozstrzygnąć przetarg, żeby ją zaprojektować.

Problem w tym, że potrzebna jest dotacja unijna.

Niestety PKP PLK nie udało się uzyskać tych pieniędzy, ale pamiętajmy, że na takie cele jest KPO.

Chodziło o projekt łączący Europę, aplikowano do tego. Tam priorytet miały tereny po kopalniane i dlatego odrzucono dwukrotnie.

I tak i nie. Wszystkie samorządy projektują te przystanki przesiadkowe, czy to jest Zieliniec, czy Naramowice, czy Podolany, czy Koziegłowy. To fenomenalne uzupełnienie. Prace są już tak daleko, że ja się boję, że możemy dożyć takiej sytuacji, że gminy Czerwonak, Swarzędz, Suchy Las, powiat poznański, miasto Poznań będzie miało gotowy projekt, żeby wejść i projektować, a poza pociągami towarowymi nic nie pojedzie.

Co Bartosz Zawieja konkretne zrobi?

Chcę powołać zespół do spraw rozwoju metropolii poznańskiej, aby takie kwestie były rozstrzygane przy wsparciu samorządów różnych szczebli.

Kto miałby być w tym zespole?

Zaproszę wszystkich parlamentarzystów z naszego okręgu, ale też np. z Obornik czy Śremu.

To jest taka magiczna różdżka, pan powoła zespół i od tego się stworzy PKM. Tu trzeba konkretnych środków finansowych.

Jeżeli KPO będzie, a wiem, że brakuje do uruchomienia ok. 400 mln zł na rozstrzygnięcie przetargu.

Na dopięcie, na skończenie, na wybudowania?

Według tych komunikatów, które się pojawiają na różnych branżowych czasopismach. Jeżeli mamy dostać z KPO 270 mld zł, to jeżeli temat już jest projektowy i te przystanki mają powstać, to nic tylko się o to pochylić.

Ciągle mówicie KPO, to trochę jak z Indianami, którzy zbierają chrust. Tam jest mnóstwo kamieni milowych. To nie jest tylko słynna praworządność, to są bardzo skomplikowane rzeczy, które nie są na początkowym etapie, tak wiele rzeczy, że jeśli ktoś nie będzie miał dobrej woli to tych pieniędzy nie wypłaci.

Przyszły premier Tusk jedzie jutro.

To już wiem, kto będzie kandydatem.

To jest naturalna kolej rzeczy, wygrał wybory. Jego tytaniczna praca przez ostatnie dwa lata na to pozwoliła. Oczywiście, to nie będzie z dnia na dzień, ale w ciągu kilku miesięcy jesteśmy w stanie odblokować. Te środki są dostępne przez niecałe trzy lata, musimy je wydatkować do 2026 roku.

Połowa państw unijnych ich nie dostała.

Większość dostała, te środki są bardzo potrzebne służbie zdrowia, oświacie i Polacy na to zasługują. To jest drugi plan Marshalla, który z przyczyn małologicznych, całkiem idiotycznych, Polska odrzuciła.

Wrócę do tej idei zespołu. Rozumiem, że miałby być ekumeniczny. Czyli wszystkie barwy polityczne?

Mi się wydaje, że tak.

Byłoby ciężko uzyskać tak szerokie poparcie, póki jest na razie obecny rząd, dobrze byłoby się wykazać chyba ekumenizmem. 

Są rzeczy jak rozwój połączeń Kolei Metropolitalnej, tam jest kilkadziesiąt samorządów, gminy i miasta, które współfinansują, są z różnych opcji i poglądów, ale są to rzeczy, które bezpośrednio są bardzo ważne i moim zdaniem pojawi się kilka rzeczy, które przy uruchomieniu tych środków uda się zrealizować. Mogę obiecać, że będę się starał.

Pan będzie dzwonił do Szymona Szynkowskiego vel Sęka, do Bartłomieja Wróblewskiego? Zaprosi pan ich do zespołu?

Tak.

Jaka to będzie propozycja? Przez wiele lat rządów PO to nie był dobry czas dla Poznania i chciałbym, żeby ktoś wreszcie zaczął lobbować. Lepszy lobbing miał np. Wrocław.

Przypomnę wiadukt Antoninek, Bibliotekę Raczyńskich, targi wróciły do Poznania pod koniec rządów PO.

Jak porównam szpital kliniczny z wiaduktem, to jednak jest różnica wagi.

Kwestia potrzeb, wtedy były potrzeby związane z infrastrukturą i kulturą, inwestycje związane z euro, obwodnice Poznania, kilkadziesiąt km S5 i S11.

Nie boi się pan spraw obyczajowych? Pewnie wróci kwestia liberalizacji prawa aborcyjnego, Donald Tusk zapowiadał, że nie wpuści na listę osób, które nie zagłosują za liberalizacją. Pan jest raczej konserwatystą.

Z wiekiem człowiek liberalnieje i nie mam z tym problemu.

Czyli podniesie pan rękę za liberalizacją?

Tak.

Który konkret jest najważniejszych dla pana?

Wsparcie finansowe całego systemu oświaty, bo subwencja oświatowa nie wystarcza. Ten aspekt basenu, którego nie ma na Łazarzu i Grunwaldzie.

https://www.radiopoznan.fm/n/qHzRXD
KOMENTARZE 0