NA ANTENIE: Ramówkowy spekulant
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Gen. bryg. Karol Molenda: Fakt, że o nas nie słychać świadczy, że dobrze działamy

Publikacja: 11.02.2022 g.18:47  Aktualizacja: 12.02.2022 g.09:25
Poznań
Ludzie zajmujący się cyberprzestrzenią w naszym systemie obrony wcześniej byli rozproszeni. Teraz są w jednym miejscu. Mówił o tym na antenie Radia Poznań gen. bryg. Karol Molenda, dyrektor Narodowego Centrum Bezpieczeństwa Cyberprzestrzeni.
Gen. bryg. Karol Molenda - Marcin Obara - PAP
Fot. Marcin Obara (PAP)

Generał chwali swoich podwładnych, zarówno żołnierzy, jak i cywilów, którzy muszą walczyć z atakami zagranicznych hakerów.

"Cisza świadczy o naszej pracy" - mówi generał Molenda. 

Fakt, że o nas nie słychać świadczy, że dobrze działamy, dlatego, że nie ma tych ataków, te ataki nie przechodzą. Bardzo dużo czasu poświęciliśmy, żeby kompetencja naszych zasobów, ale też dojrzałość instytucji w zakresie cyberbezpieczeństwa, pewna kultura organizacyjna zmieniła się tak, by bezpieczeństwo było na odpowiednim poziomie

- mówi generał.

"Mamy inny proces pozyskiwania sprzętu, niż pozostałe jednostki wojskowe" - dodaje generał. Zaznacza, że w niektórych sprawach jego jednostki podlegają standardom zamówień publicznych.

Cała rozmowa w audycji Wielkopolskie Popołudnie poniżej: 

Roman Wawrzyniak: Czy wszystkie rozmowy szefa tak ważnego segmentu, jak wojska obrony cyberprzestrzeni, są nagrywane przez służby innych państw? Czy mają w ogóle taką możliwość?

Karol Molenda: Dzisiaj naszą rozmowę w radiu pewnie tak, ale ufam, że służbowe nie, dlatego się zabezpieczamy. Nasi sąsiedzi i nie tylko próbują rozpoznawać nasze metody działania i procedury, to, co jest ogólnie dostępne, na pewno obserwują, ale wiemy, czym możemy się dzielić z opinią publiczną.

Teraz trwa telekonferencja Joe Bidena, w której uczestniczy również prezydent Andrzej Duda. Czy pana ludzie od strony technicznej zabezpieczają te rozmowy?

Nie, są odpowiednie służby.

Dobrze, panie generale, gratuluję nominacji. Pewnie nie ujawni pan, ilu ludzi ma do dyspozycji, choć gdzieś wyczytałem, że to nawet kilka tysięcy może być, ale już o ich kompetencjach może pan coś powiedzieć.

W tym tygodniu zostało powołane dowództwo wojsk obrony cyberprzestrzeni, to kończy pewien etap, który rozpoczął się w 2019 roku. Nie dzielimy się liczbą tych żołnierzy, ale to też wynika z faktu, że to specyficzna jednostka, gdyż nie liczy się liczba, jak w pozostałych rodzajach sił zbrojnych, ale jakość, intelekt tych żołnierzy. To, czym się dzielimy, w ramach struktur jest ponad 6 tys. żołnierzy i pracowników cywilnych wojska, ale zakres odpowiedzialności jest ogromny.

A jakie są ich kompetencje?

Możemy podzielić. W ramach programu rozpoczętego w 2019 roku rozpoczęliśmy pewne procesy, dotyczące cyberbezpieczeństwa w resorcie obrony narodowej, a skupiliśmy się na czterech filarach. Pierwszym była konsolidacja i budowa struktur związanych z cyberbezpieczeństwem, zauważyliśmy, że w MON są ludzie, jednostki, komórki, zajmujące się informatyką, kryptologią, cyberbezpieczeństwem, natomiast one były rozproszone w różnych miejscach. Dlatego powstało Narodowe Centrum Bezpieczeństwa Cyberprzestrzeni.

Którego pan był dyrektorem, czy jest.

Oprócz tego, że dostałem ten przywilej i funkcję bycia pełnomocnikiem tworzenia wojsk. Powołano mnie na dyrektora tej komórki i udało się w 2019 roku, ale skupiliśmy się na edukacji, szkoleniu i treningach osób, oczywiście nabór jest ciągły. Osoby, które dołączają, podlegają szkoleniu, by posiadać jak najlepsze kompetencje. Równocześnie dbaliśmy o współpracę międzynarodową, podnoszenia poziomu bezpieczeństwa naszych systemów i sieci, bardzo dużo rzeczy udało się zrealizować w ramach tego programu. Zachęcam do odwiedzenia strony - tam przedstawiamy jawne informacje, to, co możemy ujawnić. Po trzech latach zakończyliśmy ten program, powołaniem tego dowództwa, które będzie odpowiadać za te działania. Czym się różni Narodowe Centrum Bezpieczeństwa Cyberprzestrzeni od Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni? To dwie różne instytucje. Jeżeli wspomnimy o Narodowym Centrum Bezpieczeństwa Ceberprzestrzeni - tu służą żołnierze, ale pracują też eksperci, cywilni. Główne zadanie - to cyfrowe serce armii, wszystkie sieci są przez nas pozyskiwane, utrzymywane, odpowiadamy za różne sieci różnych klauzul. Administrujemy sieciami, odpowiadamy za budowanie urządzeń kryptograficznych... To duże spektrum działań. Natomiast Wojska Obrony Cyberprzestrzeni są obok, to typowo wojskowa struktura. Są trzy zadania - działania defensywno-obronne, rozpoznanie przeciwnika i infrastruktura oraz działania ofensywne, czyli nasz miecz, jeśli będzie potrzeba. Przyjęliśmy model trochę amerykański, dużo korzystaliśmy z doświadczeń partnerów, Stanów Zjednoczonych. Przy ich dość dużym zaangażowaniu, wskazywaniu pewnych lekcji, które oni wypracowali przez lata - my przyjęliśmy podobny wzór jednoosobowej odpowiedzialności dowódcy.

Wie pan generał, dlaczego pytałem, czy ma pan kompetentnych ludzi, bo to bardzo istotne w dzisiejszym świecie, gdzie bez ekspertów, w kontekście naszych kryptologów - Rejewskiego, Różyckiego i Zygalskiego - tym bardziej jestem tego ciekaw. Czy to są pracownicy na miarę naszych poznaniaków (wspomnianych kryptologów)?

Tego publicznie nie będę mówił. Jestem dumny ze swoim oficerów i żołnierzy.

Rozumiem, panie generale, pana szef, minister Mariusz Błaszczak mówił tak: "Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że w XXI wieku ataki cybernetyczne stały się jednym z narzędzi agresywnej polityki między innymi naszego sąsiada, dlatego te zdolności dla Wojska Polskiego mają charakter kluczowy". Dlaczego to cyberbezpieczeństwo jest tak ważne, na ile jesteśmy gotowi odpierać ataki hakerów, którzy ponoć byli w stanie wpływać na wybory w USA?

Fakt, że o nas nie słychać, świadczy, że dobrze działamy. Nie ma tych ataków, te ataki nie przechodzą. Bardzo dużo czasu poświęciliśmy, żeby kompetencje, pewna kultura organizacyjna zmieniła się, by bezpieczeństwo było na odpowiednim poziomie. Dziś dość dobrze sobie z nimi radzimy, przez to o nas nie słychać. My nie możemy chwalić się naszymi sukcesami.

To prawda. A jak wygląda wasze zaplecze technologiczne? Pracujecie na najnowocześniejszym sprzęcie? Czy musicie czekać na jakieś rozstrzygnięcia przetargów?

Też to był jedne z procesów, który zmieniliśmy. Jako jednostka wojskowa podchodziliśmy pod zupełnie inne procesy, ale zauważyliśmy, że nie możemy tyle czekać na sprzęt, jak pozostałe rodzaje sił zbrojnych.

Stąd moje pytanie.

Mamy inny proces pozyskiwania sprzętu. Podlegamy w niektórych przypadkach standardom zamówień publicznych, ale mamy swoją jednostkę, która odpowiada za zakup całego sprzętu na nasze potrzeby. To jest realizowane dość sprawnie, myślę, że moi żołnierze są zadowoleni z tego, na jakim sprzęcie pracują. Resort dysponuje finansami, żeby zapewnić najlepszy sprzęt.

A macie wiedzę na temat swojego odpowiednika, chociażby w Rosji?

Tu bym powiedział "pomidor".

Rozumiem.

Jedno z naszych zadań to jest rozpoznawanie potencjalnego przeciwnika, jego infrastruktury.

Bardzo dziękuję za znaleziony czas i za podzielenie się tym, czym mógł się pan podzielić.

Dziękuję.

https://www.radiopoznan.fm/n/Ld0n39
KOMENTARZE 0