Atak zimy był prognozowany już od dłuższego czasu, choć faktycznie intensywność opadów śniegu była spora, boisko przy Łukasiewicza w Płocku było kompletnie zasypane. Czy można było się do tego przygotować?
Teoretycznie każdy klub grający w Ekstraklasie musi mieć zainstalowany system podgrzewania murawy. Tyle, że ma on chronić ziemię przez zamarznięciem, a nie przed śniegiem. A ten zalegający w Płocku był mokry i mógł narażać piłkarzy na kontuzje. Nikt nie chciał ryzykować, choć w kuluarach można było usłyszeć, że na odwołanie meczu naciskali płocczanie.
Warta nie jest zachwycona tą sytuacją. Zieloni ponieśli już koszty organizacji wyjazdu, które teraz będą musieli ponieść raz jeszcze.
To kilkadziesiąt tysięcy złotych. Wszystko zależy od hotelu, w jakim śpimy. Poza tym trzeba opłacić wyżywienie dla piłkarzy, wynająć kierowcę, autokar, ponieść koszty podróży
- mówi członek zarządu klubu ds. finansowych i organizacyjnych Michał Wieczorek.
Przełożenie meczu na sobotę od początku nie wchodziło w grę ze względu na rezerwacje wozów transmisyjnych czy paneli ledowych. Nowy termin tego spotkania ma być znany na początku przyszłego tygodnia po konsultacjach z nadawcą telewizyjnym.