Podczas tegorocznej imprezy 15 października delegat IAAF szczegółowo przyjrzy się organizacji biegu. Dyrektor maratonu - Łukasz Miadziołko uważa, że najtrudniejsze jest zapewnienie wysokiego poziomu sportowego.
- Musimy mieć na starcie dobrych zawodników z dobrymi czasami, bo IAAF kładzie nacisk na poziom sportowy. Ponadto musimy dopiąć kilka kwestii na trasie, czyli zegar z czasem co pięć kilometrów i ruchomy zegar jadący przed elitą kobiet - wylicza Miadziołko. - Pozostałe wymogi spełniamy - dodaje.
W Polsce tylko trzy maratony mają certyfikat IAAF: wiosenne w Warszawie i Łodzi - srebrne oraz jesienny Maraton Warszawski - brązowy. Takie wyróżnienie sprawia, że dany bieg cieszy się na świecie większą rozpoznawalnością. Złoty certyfikat dla polskich maratonów na razie jest nieosiągalny. Takich imprez w tym roku zaplanowano 30 - m.in. zbliżający się 24 września w Berlinie. Inne znane maratony z prestiżowej listy to Boston, Nowy Jork, Londyn, a także Praga. Na liście "brązowej", do której aspiruje Poznań, są m.in. maratony w Nagano, Rydze, Florencji, czy najstarszy w Europie, odbywający się w Koszycach.
Poznański maraton w tym roku odbędzie się po raz osiemnasty. Na medalu dla każdego zawodnika będzie widniała kolejka "Maltanka". To nawiązanie do pierwszej, wieloletniej lokalizacji biegu.