Według licznych relacji sympatyków Lecha, przy wejściu na Łazienkowską stołeczna policja i ochrona stadionu dopuszczali się nieuzasadnionej agresji, niszczenia odzieży oraz kradzieży. Wśród zarzutów znalazło się także wulgarne słownictwo i dotykanie miejsc intymnych.
"Te mecze to klasyk polskiej ligi i zazwyczaj święto futbolu. Według informacji, które do nas docierają, tym razem to święto zostało popsute" - mówi rzecznik prasowy Lecha Maciej Henszel.
Odpowiednie działania prawne już wcześniej zapowiedziało Stowarzyszenie Kibiców Kolejorz. Na meczu przy Łazienkowskiej pojawiło się w niedzielę ponad 1600 sympatyków Kolejorza.