Zamiast 10 lat spędzi w więzieniu 6. Oskarżony - bezrobotny ślusarz, który utrzymywał się ze zbierania złomu, już podczas procesu w Sądzie Okręgowym przekonywał, że działał we własnej obronie.
Pod koniec 2020 roku w swoim mieszkaniu zabił 44-letniego lokatora. Jak mówił podczas procesu, najpierw przyjął mężczyznę na jedną noc, a potem na kilka dni. Lokator nie chciał się jednak wyprowadzić, groził oskarżonemu zniszczeniem i podpaleniem mieszkania. W dniu tragedii obaj byli pod wpływem alkoholu.
Z relacji oskarżonego wynika, że lokator wymachiwał w jego kierunku siekierą. Kiedy ją odstawił, oskarżony chwycił siekierę i zadał mężczyźnie cios w głowę. Po zabójstwie ciało 44-latka zaciągnął do łazienki. Tam znaleźli je policjanci. Oskarżony ze zwłokami mieszkał kilka tygodni.