To są specjalnie szkoleni strażacy, tak zwany moduł międzynarodowy, który przeznaczony jest do szybkich działań w miejscach, w których nie mamy dobrze zurbanizowanych obszarów, nie ma dróg dojazdowych, więc praktycznie na nogach, to co na plecach, i tam podejmują działania
- wyjaśnia Tomasz Wiśniewski.
Strażacy będą mieli ze sobą zapas wody i haczyki do rozgrzebywania gleby. Dzięki takiemu sprzętowi można ograniczyć pełzanie ognia. Taki sam moduł przedwczoraj wystawili lubelscy strażacy. Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym wybuchł w Niedzielę Wielkanocną. Ogień objął blisko 450 hektarów suchych trzcinowisk i łąk. W przeszłości strażacy modułu GFFF gasili między innymi wielki pożar w Grecji.