"Ta zła passa trwa" - mówi Dominik Wels z leszczyńskiej komendy straży pożarnej.
Możemy stwierdzić na tej podstawie, że jest poważnie. Warunki atmosferyczne sprawiają, że ściółka leśna, trawy i nieużytki wysychają, co jest powodem powstania wielu pożarów. Wystarczy niedopałek czy też otwarty ogień używany bez opieki, kontroli. Dwa pożary, które gasiliśmy kilka dni temu, powstały w wyniku wypalania pozostałości roślinnych
- mówi Dominik Wels.
Jak dotąd nie są to duże pożary. Największy w ubiegłym tygodniu miał ponad 200 metrów kwadratowych powierzchni.
Na razie leśnicy z okolic Leszna nie wprowadzają zakazu wstępu do lasu. Od lat argumentują, że spacerujący w nich, biegający czy jeżdżący rowerami mogą pomóc we wczesnym wykryciu pożaru.