O sprawie poinformował Radio Poznań opozycyjny radny Mateusz Rozmiarek z PiS.
Tych podwyżek cały czas nie ma i pracownicy wprost pytają Jacka Jaśkowiaka, jakie działania poczynił, żeby te środki do nas wpłynęły, żeby budżet centralny mógł zasilić poznańskie instytucje kultury. Takie działania, z tego co mi wiadomo, jako radnemu działającemu w komisji kultury i nauki, nie zostały podjęte
- mówi Mateusz Rozmiarek.
Jak wskazują związkowcy, podwyżki obiecanej wysokości dostali pracownicy placówek prowadzonych przez ministerstwo kultury.
Jesteśmy wstrząśnięte obecną dyskryminacją i powstałymi nierównościami
- piszą autorki listu.
Dyrektorka Wydziału Kultury w Urzędzie Miasta Poznania Justyna Makowska odpowiada, że pracownicy wymienionych instytucji dostali w tym roku podwyżki, ale jedynie o 11 procent.
Wiemy oczywiście, że nie są to kwoty satysfakcjonujące, ale te rozmowy się toczą i one się będą toczyły i myślę, że związki zawodowe przystąpią do kolejnych rozmów z prezydentem
- mówi Justyna Makowska.
Jak podaje dyrektor Makowska, średnie wynagrodzenie w poznańskich instytucjach kultury wynosi w tym roku około 7300 złotych brutto. Dla przykładu w Estradzie Poznańskiej średnia płaca przekracza 9 tysięcy złotych. Te kwoty zawyżają jednak pensje kierowników.
Związkowcy opisują siebie w liście jako przedstawicieli siedmiu instytucji z Poznania (CK Zamek, Teatr Ósmego Dnia, Galeria Miejska Arsenał, Pawilon, Estrada Poznańska, Poznańskie Centrum Dziedzictwa oraz Poznański Zespół Żłobków). Żeby spełnić ich oczekiwania, należałoby zwiększyć budżet o 18 milionów złotych - twierdzi Justyna Makowska.