Docelowo, w różnych częściach Poznania pojawiło się jedenaście książkomatów, z których korzystają ci, którzy wiedzą, co chcą pożyczyć (wcześniej książkę będą musieli zamówić przez swoje konto), ale też ci niezdecydowani - mówi Wojciech Ptak z Biblioteki Raczyńskich.
10 proc. miejsca w książkomacie rezerwujemy dla siebie - tam będą książki rekomendowane: czytelnik podejdzie do książkomatu, będzie mógł przejrzeć, co rekomendujemy w danej dzielnicy, wyjąć kartę, otworzyć schowek i wyciągnąć interesującą go książkę
- wyjaśnia Wojciech Ptak.
"Książkomaty są po to, żeby być bliżej czytelników, żeby zdobyć nowe grono ludzi obcujących ze słowem pisanym" - dodaje Wojciech Ptak. To będzie oferta także dla seniorów, którzy z powodu pandemii przestali odwiedzać biblioteczne filie, w obawie przed zakażeniem koronawirusem.
Książkomaty kosztowały prawie 2 miliony złotych. Fizycznie już stoją, ale skorzystamy z nich na przełomie marca i kwietnia.