Kierowca przyznał się niemal do wszystkich zarzutów, zaprzeczył tylko, że był pijany. Do wypadku doszło wieczorem, on dwa piwa miał wypić przed południem. Dziś żałował i przepraszał rodzinę ofiary...
Bardzo mi z tym ciężko. Naprawdę bardzo mi przykro z tego powodu, ale nie chciałem tego zrobić. Nie zrobiłem tego umyślnie. Jakbym mógł cofnąć czas albo zamienić się z Igorem miejscami, naprawdę bym to zrobił
- mówił oskarżony.
Mieszkam w Złocieńcu. Syn mieszkał w Poznaniu, uczył się, pracował. Bardzo ciężko wracać do tego. Zadzwoniła ze szpitala pani doktor, że syn nie żyje. Proszę mi powiedzieć, jaka kara będzie odpowiednia? Syn miał 23 lata. Naprawdę był super chłopak. Tak, że tu nic nie będzie adekwatne
- mówiła matka Igora.
Prokuratura oskarżyła także pasażera auta o to, że nie udzielił pomocy rannemu pieszemu. Obaj oskarżeni uciekli z miejsca wypadku.
Na kolejnej rozprawie sąd chce przesłuchać pasażera auta, który dziś - mimo wezwania - nie stawił się w sądzie. Kierowca cały czas jest w areszcie.