Decyzja sądu rodzinnego o umieszczeniu obu chłopców w jednej rodzinie zastępczej była podyktowana koniecznością ochrony dobra tych dzieci, bowiem nie powinno się rozdzielać rodzeństwa w tak trudnych dla nich chwilach
- informuje biuro prasowe Rzecznika Praw Dziecka.
Rzecznik od początku jest zaangażowany w sprawę chłopców. Objął monitoringiem ich sytuację opiekuńczo-wychowawczą i jest w stałym kontakcie z koordynatorem pieczy zastępczej rodziny, w której dzieci zostały umieszczone. W opinii Rzecznika chłopcy powinni być objęci opieką psychologiczną i taki kontakt ze specjalistami mają zapewniony.
Ojczym 10-latka i ojciec 4-latka usłyszał już zarzuty i trafił do aresztu. Matka, której także postawiono zarzuty, ma dozór policyjny i odebrano jej prawa rodzicielskie.
Sprawa nie wyszłaby na jaw, gdyby 10-latek sam nie szukał pomocy. Wykorzystał nieuwagę rodziców i przyszedł na komisariat w Luboniu, by opowiedzieć policjantom o tym, co się dzieje w domu.