Sprzęt sfinansowano z datków zebranych przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.
"Dzięki wcześniejszemu przeszkoleniu na symulatorze, badanie siatkówki u noworodka będzie szybsze i przede wszystkim mniej stresujące - dla malucha i jego rodziców, jak i samego lekarza" - mówi prof. Anna Gotz-Więckowska, kierownik Pracowni Chorób Narządu Wzroku w szpitalu klinicznym.
Ja sama jestem osobą, która kiedyś uczyła się na własnych błędach i wiem jaki to trud po obu stronach, dzieci przede wszystkim, które są poszkodowane tym długim badaniem i naszymi wątpliwościami. Możliwości tworzenia centrów symulacyjnych to przyszłość medycyny w ogóle
- mówi prof. Anna Gotz-Więckowska.
Symulator opiera się o zdalną rzeczywistość. Diagnosta najpierw będzie musiał zdać kurs teoretyczny. Symulator zapewnia warunki zbliżone do tych, kiedy badany jest wcześniak - mówi Piotr Siedlecki z firmy ABJ Vision, dystrybutor niemieckiego producenta symulatora.
To urządzenie symuluje prawdziwe warunki również dlatego, że wirtualny pacjent wydaje odgłos w postaci płaczu, jak również rusza oczami. Wirtualne dziecko zachowuje się w sposób naturalny
- mówi Piotr Siedlecki.
To pierwszy taki symulator na świecie. WOŚP kupiła cztery takie urządzenia - oprócz Poznania trafią także do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, Krakowa i Katowic. Koszt jednego to około 400 tysięcy złotych.