Owoce zostały sprowadzone z Ekwadoru, ale sam transport pochodził z jednego z krajów unijnych. - Śledczy sprawdzą, gdzie załadowano towar i w jaki sposób narkotyki trafiły do sklepu w Ostrowie - mówi rzecznik miejscowej Prokuratury Okręgowej Maciej Meler.
Postępowanie toczyć się będzie w kierunku przestępstwa przemytu wewnątrzwspólnotowego środków odurzających o znacznej wartości jak i ilości. Przy czym zagrożenie w tym konkretnym przypadku wynosi od 3 lat pozbawienia wolności do 15 lat.
Prokuratura zbada też, gdzie miała trafić przesyłka i kto ją nadał. Czarnorynkowa wartość znalezionej w bananach kokainy to ponad 5 milionów złotych.