Do jego obejrzenia zachęcała na naszej antenie reżyserka Anita Gargas.
Dotarliśmy po pierwsze do lekarza, który był przy śmierci księdza Blachnickiego, doktor, który po raz pierwszy się wypowiadał w ogóle na ten temat w jakiejkolwiek telewizji, w jakichkolwiek mediach, więc to jest świadek, który naprawdę wnosi bardzo dużo do tego co się działo w ostatnich chwilach życia księdza, ale nie tylko, bo to jest świadek, który się okazuje znał małżeństwo agenturalne Gontarczyków, czyli ludzi o pseudonimie agentów o pseudonimie Yon i Panna i tutaj na ten temat ma również sporo do powiedzenia
- mówiła Anita Gargas.
Gontarczykowie inwigilowali księdza Blachnickiego i łączy się ich z jego śmiercią. W dokumencie Anity Gargas wypowiada się sam zainteresowany Andrzej Gontarczyk. Reżyserka nie ukrywa, że sprawą zajęła się między innymi ze względu na aktywność publiczną, Joanny Gontarczyk, znanej dziś pod nazwiskiem Lange, zaangażowanej w Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego Pro Humanum.
Poniżej pełny zapis rozmowy:
Roman Wawrzyniak: W filmie pojawiają się nowi ważni świadkowie, ale też nowe wątki w sprawie, zamordowania trucizną księdza Franciszka. To jest ta siła tego dokumentu?
Anita Gargas: Tak. Mam wrażenie, że poszliśmy tropem, który dotychczas nie był badany przez dziennikarzy. Dotarliśmy po pierwsze do lekarza, który był przy śmierci księdza Blachnickiego, doktor, który po raz pierwszy się wypowiadał w ogóle na ten temat w jakiejkolwiek telewizji, w jakichkolwiek mediach, więc to jest świadek, który naprawdę wnosi bardzo dużo do tego co się działo w ostatnich chwilach życia księdza, ale nie tylko, bo to jest świadek, który się okazuje znał małżeństwo agenturalne Gontarczyków, czyli ludzi o pseudonimie agentów o pseudonimie Jon i Panna i tutaj na ten temat ma również sporo do powiedzenia. Mamy również relacje innych świadków, to są nie tylko współpracownicy księdza, którzy mieli okazję z nim przebywać w Carlsbergu. Mamy również nowe tropy, które pokazują jakimi metodami i jakimi siłami rozpracowywano i osaczano księdza, bo tutaj ważne jest to, że ksiądz, który przecież był bardzo niebezpieczny dla reżimu komunistycznego.
Bo oddziaływał na tysiące młodych ludzi. To była główna jego siła.
Tak. W czasach naprawdę kiedy rzadko kto porywał takie tłumy, jemu udało się porwać setki tysięcy, po tym jak w wyniku stanu wojennego znalazł się na Zachodzie było niebezpieczeństwo, że on zintegruje emigrację i że ta siła, ponieważ na Zachodzie można było swobodnie działać, będzie jeszcze większa i gdyby ksiądz Blachnicki zrealizował wszystkie swoje zamierzenia, wszystkie swoje idee, to by się ten plan ziścił. To znaczy integracja emigracji i doprowadzenie do rozbicia systemu komunistycznego szybciej. Tymczasem wiadomo już z dokumentów, że już w połowie lat 80. księdza wzięto na celownik i postanowiono zneutralizować cokolwiek by to wtedy znaczyło, a już z tego co się wydarzyło wiemy, że znaczyło po prostu wszystko, to znaczy zneutralizować tak, żeby już nie żył.
Dlaczego pani redaktor jednak postanowiła się zabrać za trudny bardzo chyba dokument, bo przecież do otrucia doszło 27 lutego 1987 roku czyli, jakieś 36 lat temu, a do tego, co warto też i trzeba chyba podkreślić , przez bardzo długie lata wszyscy mówili o tym, że został otruty, ale jednak służby robiły wszystko, by wątpliwości było dużo i żebyśmy raczej w to nie wierzyli. Żebyśmy o tym zapomnieli wręcz.
Tu są dwa powody tak naprawdę, dla których ja podjęłam ten temat, bo przecież inni koledzy już pisali na temat księdza, robili filmy, to nie jest tak, że ja jestem prekursorem w tej sprawie. Dwa momenty przeważyły. Po pierwsze, że pani Jolanta Gontarczyk vel Lange okazała się aktywna w sferze publicznej w Polsce, mimo wiedzy, którą na jej temat posiadamy, okazało się, że jest wspierana przez obecną władzę finansowo, i że funkcjonuje w przestrzeni publicznej, prowadząc działalność, która jest analogiczna do tej, którą prowadziła kiedyś. A na czym ta analogia, i to jest ten drugi punkt, polega? Otóż w sprawie zabójstwa księdza Blachnickiego ważne jest to, jakimi metodami posługiwały się służby komunistyczne, to jest dezinformacja, wszystko co mogło zniszczyć środowisko księdza, to są te same metody, które teraz obserwujemy na polskiej scenie politycznej. Ta analogia, ten uniwersalizm tych działań spowodował, że postanowiłam to pokazać. Nie mamy do czynienia z zamkniętą historią.
To jest też największy dramat chyba też tej historii z drugiej strony. Czy pani porusza ten wątek ucieczki, bo tak to chyba trzeba określić wprost, właśnie Jolanty Gontarczyk dzisiaj Lange?
Tutaj się tym bardziej nie zajmowaliśmy, bo to jest bardziej bieżąca sprawa dla newsów, bardziej niż w filmie dokumentalnym ponadczasowym, natomiast tu mogę zachęcić naszych słuchaczy do obejrzenia filmu jeszcze z jednego powodu .Otóż jesteśmy pierwszą ekipą, która dotarła do Andrzeja Gontarczyka i przeprowadziła z nim rozmowę i jego wypowiedzi są w filmie. Myślę, że to jest też jeden z tych nowych elementów, które sprawiają, że film będzie dla naszych słuchaczy bardzo interesujący.
Potrafię sobie wyobrazić jak trudną pracą jest w ogóle praca nad filmem dokumentalnym, te godziny wyczekiwania, prób właśnie dotarcia, uzyskania takiej wypowiedzi, to jest niewyobrażalna praca, pozwoli pani, że jeszcze zadam tylko jedno pytanie, które mnie nurtuje. Czy zapowiedzi większości parlamentarnej obecnej tak zwanej koalicji zemsty, dotyczące nożnych obszarów naszego życia mogą mieć pani zdaniem wpływ na wstrzymanie wyjaśnienia tego morderstwa do końca i najpierw wskazania, a później ukarania winnych?
Oczywiście. Tu nie ma wątpliwości, że ci, którym były premier Donald Tusk i jego ekipa obiecali przywrócenie emerytur esbeckich, będą robili wszystko, żeby innych funkcjonariuszy SB, swoich kolegów, którzy ewentualnie mieliby do powiedzenia coś w tej sprawie, uchronić, to jest po prostu jedna i ta sama grupa osób, to znaczy obecnie tak jak pan to słusznie ujął, koalicja zemsty będzie robiła wszystko, żeby grupę, która jest największą siłą wsparcia dla niej, czyli tych byłych funkcjonariuszy SB ochronić, a wśród nich są niestety ci, którzy pociągali za sznurki w sprawie zabójstwa księdza Franciszka.
A w kontekście zapowiedzi zemsty też na Telewizji Polskiej czy nawet jej zamknięcia i rozwiązania, to tym bardziej musimy chyba polecić ten dokument, póki można go zaprezentować?
Bardzo serdecznie zachęcam do obejrzenia „Operacja Baxis”, tytuł nie jest przypadkowy, to nazwa operacji, którą prowadziła SB w stosunku do Chrześcijańskiej Służby Wyzwolenia Narodów, czyli organizacji, którą założył ksiądz Blachnicki, żeby wyzwolić się spod obcego jarzma.