NA ANTENIE: THE DOOR (2024)/TEDDY SWIMS
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

M. Maląg: "Nam przyszło rządzić w bardzo trudnym czasie"

Publikacja: 20.10.2023 g.19:39  Aktualizacja: 20.10.2023 g.19:46
Poznań
"Prawo i Sprawiedliwość jako formacja polityczna wygrało te wybory, czy uda się nam skonstruować rząd i jak Polska będzie dalej prowadzona, to czas pokaże" - mówiła dziś w Wielkopolskim Popołudniu minister pracy Marlena Maląg.
marlena maląg - Wojtek Wardejn - Radio Poznań
Fot. Wojtek Wardejn (Radio Poznań)

W niedzielnych wyborach była ona jedynką Prawa i Sprawiedliwości w okręgu kalisko-leszczyńskim. Zagłosowało na nią prawie 110 tysięcy osób. 

- Gdyby doszło do zmiany rządu i Prawo i Sprawiedliwość nie sprawowałaby dalej rządu, to tak naprawdę ostoją tego, żeby Polakom nie zabierano tego, co otrzymali, żeby żyć godnie, to jest pan prezydent Andrzej Duda - mówiła dziś Marlena Maląg, ale jednocześnie przypominała, że kadencja prezydenta potrwa jeszcze dwa lata, 

Aż serce ściska, kiedy czytałam, słucham tego, co opozycja właściwie niespełna tydzień po wyborach opowiada, bo każdego dnia słyszymy inne informacje. Słyszeliśmy w czasie kampanii wyborczej, że oczywiście programy będą kontynuowane, te dla rodzin i dla seniorów. Teraz słyszymy, że musi być oczywiście stosowna rewizja, że w budżecie nie ma zagwarantowanych środków.  

- mówiła Maląg.

Według minister i wielkopolskiej posłanki PIS, rząd Mateusza Morawieckiego przygotował budżet, w którym są zabezpieczone pieniądze na wszystkie programy, a dokument jest złożony do Sejmu.
Marlena Maląg w przeszłości była wicewojewodą wielkopolski, Tekę ministra objęła w 2019 roku., kiedy pierwsza raz dostała się do Sejmu. 

PONIŻEJ CAŁY ZAPIS ROZMOWY

Prawo i Sprawiedliwość nie zostawiło pieniędzy na 800 plus - skarży się opozycja. Co na to ministerstwo rodziny i polityki społecznej? Czy to początek programu: Pieniędzy nie ma i nie będzie?  Moim gościem jest minister rodziny i polityki społecznej, poseł elekt z najlepszym wynikiem w okręgu kalisko-leszczyńskim Marlena Maląg, którą bardzo serdecznie witam. Dzień dobry pani minister.

Dzień dobry, witam bardzo serdecznie.

Dostała pani rekordową liczbę głosów w swoim okręgu, prawie 110 tysięcy. Jest pani zadowolona z tego wyniku osobistego, ale zarazem ugrupowania?

Panie redaktorze, przede wszystkim jak pan redaktor przywołuje ten wynik, to chciałabym bardzo podziękować  wszystkim osobom, które oddały ten głos na mnie .Oddając ten głos na mnie oddawały głos na Prawo i Sprawiedliwość, bo jesteśmy formacją, która przede wszystkim dobro Polski, dobro polskich rodzin ma na sercu. Działania, które podejmowaliśmy przez ostatnie osiem lat o tym jednoznacznie świadczą, więc za te wszystkie oddane głosy bardzo pięknie dziękuję, ale także chciałabym podziękować  mojemu sztabowi wyborczemu. Myślę, że to był wielki wysiłek, aby te wszystkie działania, które podejmowaliśmy i dalej będziemy podejmować, bo kampania wyborcza to jedno, ale chciałabym tak podziękować publicznie szefowi, który kampanię prowadził, mojemu szefowi gabinetu panu dyrektorowi Piotrowi Trybkowi, bo tak naprawdę jest to jego wielka zasługa, ale państwu wszystkim z głębi serca pięknie dziękuję.

Opozycja pani minister już ogłasza, że w budżecie przygotowanym przez PiS nie ma pieniędzy na wypłatę 800 plus od stycznia. Czy to może jest początek tego realnego programu opozycji pod hasłem „pieniędzy nie ma i nie będzie”?

Panie redaktorze ja powiem tak, że aż serce ściska, kiedy czytałam, słucham tego, co opozycja właściwie niespełna tydzień po wyborach opowiada, bo każdego dnia słyszymy inne informacje. Słyszeliśmy w czasie kampanii wyborczej, że oczywiście programy będą kontynuowane, te dla rodzin i dla seniorów. Teraz słyszymy, że musi być oczywiście stosowna rewizja, że w budżecie nie ma zagwarantowanych środków. Powiem tak za ich czasów rzeczywiście nie było, bo szalały mafię vatowskie, pieniądze były z budżetu państwa wyciągane za przyzwoleniem rządu i niestety jeżeli doszłoby do tego, że opozycja przejęłaby władzę w Polsce, to właśnie rysuje się ten czarny scenariusz dla Polaków, dla Polski. Nam przyszło rządzić w bardzo trudnym czasie, ta ostatnia kadencja to pokazała , pandemia i cały czas tocząca się wojna za naszą wschodnią granicą. Nikt nie został pozostawiony na pastwę losu. Polacy czuli wsparcie rządu na trudne kryzysowe czasy. Rekordowo niskie bezrobocie, to nie jest przypadek, to przede wszystkim są konkretne działania - interwencja rządu i miliardy złotych, które trafiły dla firm, aby ludzie nie tracili pracy, bo za tymi ludźmi stoją konkretne rodziny. Ludzie dzisiaj nie pracują za trzy i pół złotego za godzinę, tylko mają gwarantowaną stawkę godzinową, minimalne wynagrodzenie godnie wzrasta. Powiem tak, że za ich czasów pieniędzy nie było i nie będzie, i boję się że niestety te czasy dla polskich rodzin mogą wrócić. Oby tak się nie stało.

Przejdźmy do kolejnego tematu, bo jest jednak jakaś radość z wyniku opozycji, bowiem niemieckie media są zachwycone sukcesem opozycji i możliwym premierostwem Donalda Tuska. Wyliczają na przykład możliwość postępów integracji Unii Europejskiej, liczą na to, że przewodniczący Tusk powinien z pierwszą wizytą przyjechać do Berlina, że większość Polaków nie chce już reparacji od Niemiec za drugą wojnę światową. Jak pani minister to skomentuje?

 Panie redaktorze, to jest właśnie to zderzenie wizji państwa. Wizja państwa, którą kreowało i buduje Prawo i Sprawiedliwość, to jest wizja państwa oczywiście nowoczesnego, rozwijającego się, silnego, państwa niepodległego, suwerennego, partnera Unii Europejskiej, bo bzdurą jest to, żeby Prawo i Sprawiedliwość chciało wyprowadzać Polskę z Unii Europejskiej, a chcemy być partnerem traktowanym na równych zasadach jak inne państwa. Dzisiaj Donald Tusk zapowiada, że za chwilę jedzie do Brukseli. Po co jedzie do tej Brukseli? Po wytyczne, żeby tam się naradzić, tak jak się naradzał  z kanclerz Niemiec jak politykę emerytalną w Polsce prowadzić czy wydłużyć wiek emerytalny, to jest właśnie ta wielka różnica, że my chcemy być silni, chcemy cieszyć się tym, że Polska się rozwija i z tego korzystają Polacy, a opozycja na czele, której Donald Tusk staje i oczywiście uważa, że jest najważniejszy w ogóle, zobaczymy zresztą jak to wszystko będzie się układało,  to czas pokaże, Donald Tusk potrzebuje wytycznych z Unii Europejskiej.  To jest odpowiedź na to jaka ma być Polska, te wybory o tym rzeczywiście decydowały. Prawo i Sprawiedliwość jako formacja polityczna wygrało te wybory, czy uda się nam skonstruować rząd i jak Polska będzie dalej prowadzona, to czas pokaże, to jeszcze moment.

Nawet jeśli pieniądze z Unii Europejskiej, po które ma jechać Donald Tusk, chociaż miał jechać w sumie na drugi dzień,  miały już płynąć z KPO, to nie będą jak można przypuszczać pieniądze za darmo. Czego będzie oczekiwać Unia Europejska od nas, jeśli te pieniądze popłyną w końcu?

No właśnie czego będzie oczekiwała Unia Europejska. Przecież w przyszłym tygodniu ważne debaty w Unii Europejskiej, specjalnie zresztą przesuwane na po wyborach.  Na szczęście jeszcze w Polsce rządzi Prawo i Sprawiedliwość, a więc jaka cena będzie dla Polski tych działań, które Donald Tusk podejmuje. Zresztą powiedzmy sobie co znaczą słowa Platformy Obywatelskiej słyszeliśmy w czasie kampanii,  że dzień po wygranych wyborach pojadę i odblokuje środki z KPO.

Ale dzisiaj słyszymy, że to przenośnia była.

A, przenośnia była! Tak, tak, dokładnie to była przenośnia. Teraz już słyszymy na przykład od pani marszałek Kidawy-Błońskiej,  że handel w niedzielę, że Polacy chcą chodzić do sklepów w niedzielę,  no to pięknie.  Polacy będą chodzili do sklepów w niedzielę, gdzie Niemcy i inne państwa zachodnie mają sklepy pozamykane. Kobiety, Polki, matki będą siedziały na kasie w Lidlu, żeby Niemcy mogły się rozwijać, do tego dążymy? Tego chcemy?

To jest dobre pytanie. Pani minister jeśli pani pozwoli, to zmienię na chwilkę temat, bo też te słowa, które zaraz przytoczę mnie poruszyły. Otóż były premier polskiego rządu i działacz Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, dzisiaj eurodeputowany Koalicji Obywatelskiej Marek Belka w jednym z wywiadów mówił o odszczurzaniu,  to cytat, odszczurzaniu spółek skarbu państwa. Czy taki dehumanizujący jednak język jest do zaakceptowania w ogóle w życiu publicznym?

To jest skandal tak naprawdę, żeby osoba wykształcona, reprezentująca Polskę w Parlamencie Europejskim w ogóle w ten sposób się wypowiadała. O jakim odszczurzaniu? Tak naprawdę  szkoda tylko, że do roku 2015 nie zabrano się za mafię vatowskie, za to co szalało w Polsce. Spółki są zarządzane w sposób sprawny, dzięki temu tak naprawdę środki znajdują się i budżet państwa jest zarządzany sprawnie, zarządzanie finansami publicznymi, dzięki temu są środki na programy społeczne i gospodarcze, a nie: nie ma i nie będzie. Dzięki temu mogliśmy pomagać Polakom, kiedy był wyższy poziom inflacji, kiedy należało to wsparcie przede wszystkim uruchomić. Dzięki temu wszystkie programy funkcjonują, a w ten sposób wypowiadanie się o Polakach, to chyba myślę, że wypowiada się pan Belka o tym czasie, kiedy oni rządzili. Ja jak czytałam tą wypowiedź, to on nawet szerzej, dotyczyło to chyba nie tylko spółek, ale także urzędów. To jest obrażenie urzędników, którzy pracują, którzy ciężką pracę wykonują każdego dnia, więc jakie jest poszanowanie dla drugiego człowieka, jaki scenariusz przed nami się kreuje, to już pokazują te targi, które tam się dzieją i obrażanie. Ten język ulicy, który do debaty publicznej jest wprowadzany, bo inaczej tego nie można nazwać,  to po prostu jest skandaliczne.

Widać z PZPR-u się nie po prostu nie wyrasta, nie wychodzi.

A oczywiście, jeżeli jest jeszcze się jakąś ważną osobą, która tu i tam coś powie, w tamtych czasach, to na pewno tak.

To zostaje gdzieś w genach.

Genów się nie oszuka panie redaktorze.

No właśnie, a ja jeszcze chciałem zapytać o jedną kwestię, bo jednak teraz trwają takie dyskusje, rozważania na temat tego kto utworzy rząd. Jakie są pani zdaniem  szanse na utworzenie rządu przez zwycięzcę tych wyborów, na którego zagłosowało najwięcej Polaków?

 Ja powiem tak, że rządy Prawa i Sprawiedliwości, te które tworzyliśmy od końca roku 2015 mają przede wszystkim jako swój priorytet, jako swój nadrzędny cel dobro Polski, dobro każdego Polaka, każdej polskiej rodziny. My przede wszystkim przeprowadziliśmy rewolucję godnościową pod każdym względem, również związaną z warunkami pracy, z sytuacją na rynku pracy, wsparciu urodzin. Wygraliśmy te wybory, czy będziemy dalej sprawować władzę? Poczekajmy, nie oceniajmy jeszcze na ten moment, natomiast jeżeli zdarzyłoby się, że będzie formacja tak zwanej opozycji demokratycznej, a raczej antydemokratycznej, sprawowała rządy, to już dzisiaj widzimy jaki scenariusz tak naprawdę się nad Polską rozpościera. Gdyby doszło do zmiany rządu, że Prawo i Sprawiedliwość nie sprawowałaby dalej rządu, to tak naprawdę ostoją tego, to było zresztą wczoraj na zjeździe  Solidarności powiedziane zarówno przez pana prezydenta Andrzeja Dudę, jak i pana premiera Mateusza Morawickiego, ale także przewodniczącego Piotra Dudę, ostoją tego, żeby Polakom nie zabierano tego, co otrzymali, żeby żyć godnie to jest pan prezydent Andrzej Duda. Tylko kadencja pana prezydenta, to jest jeszcze dwa lata, a więc pozostawienie Polski w rękach tych osób, które mają różne projekty patrzenia na Polskę, a miłość do Polski mają sygnalizować  te przypięte papierowe serduszka na żakietach, garniturach, a działania nieistotne. Za chwilę panie redaktorze wezmą budżet państwa do ręki, który przygotowalo Prawo i Sprawiedliwość , przecież rząd pana premiera Mateusza Morawieckiego, przyjęliśmy budżet, który ma zabezpieczone wszystkie środki, złożony jest do Sejmu, za chwilę zajmą się budżetem i stwierdzą, że przecież tam nie ma pieniędzy i musimy zacząć wprowadzać  swoje zmiany. Pójdą podatki w górę, mieliśmy już sytuację przerabialiśmy to, wiek emerytalny, my już przerabialiśmy to.

Ale póki co czekamy na decyzję prezydenta. Pozwoli pani minister, że zakończę naszą rozmowę cytatem profesora Przemysława Sadura, który w wywiadzie dla Gazety Wyborczej, co warte podkreślenia, powiedział tak: Dzisiejsza opozycja demokratyczna wygrała te wybory dzięki zmianie strategii prowadzenia kampanii i założeniu populistycznego kostiumu. Teraz powinna niektóre obietnice spełniać, żeby nie stracić poparcia, a jednocześnie musi stopniowo ten kostium z siebie zdejmować.

No powiem, że święta prawda Bo właściwie teraz to powinniśmy wyjść z projektem ustawy, jak rzeczywiście będzie nowy Sejm i gdyby na przykład opozycja przejęła władzę, od razu kwota wolna 60 tysięcy, zobaczymy jakby się zachowali. Kiedy wdrażaliśmy 30 tysięcy kwotę wolną od podatku, czyli zmiany w polityce podatkowej, tego nie poparli, a dzisiaj 60 będą wdrażać?

https://www.radiopoznan.fm/n/LmJFT8
KOMENTARZE 0