NA ANTENIE: Uspokojenie wieczorne
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Rząd chce ułatwić rolnikom bezpośrednią sprzedaż ich wyrobów

Publikacja: 09.08.2021 g.11:15  Aktualizacja: 09.08.2021 g.14:40 Łukasz Kaźmierczak
Kraj
O pomyśle nowelizacji przepisów mówił na antenie Radia Poznań wiceminister rolnictwa Ryszard Bartosik.
pole rolnictwo wieś kłos zboże - Kacper Witt - Radio Poznań
Fot. Kacper Witt (Radio Poznań)

To pomysł na promocję polskiego rolnictwa i odpowiedź na postulaty AgroUnii, która przekonuje, że hodowcy mają utrudnioną sprzedaż, zwłaszcza za granicą. "Właściwie wprowadzamy nową ustawę o handlu detalicznym"  - przyznał wiceminister Ryszard Bartosik.

Umożliwiając rolnikom sprzedaż na terenie całego kraju, ułatwiając dostarczanie do sklepów, stołówek i restauracji. Zwiększamy limit, dzięki któremu rolnicy mogą za większe kwoty bez podatku sprzedawać bezpośrednio swoje towary. Oczywiście promujemy ten rolniczy handel detaliczny. On się coraz bardziej rozwija"

 - mówi Ryszard Bartosik.

"To niestety nie stanie się z dnia na dzień" - przyznał jednocześnie wiceminister rolnictwa. Stwierdził również, że Polska ma zobowiązania wynikające ze wspólnej polityki rolnej Unii Europejskiej, a sprzedawcy ze wszystkich krajów traktowani są tak samo.

Ryszard Bartosik odniósł się także do zarzutów protestujących rolników związanych z ASF. AgroUnia twierdzi, że przeznaczona na pomoc dla nich kwota 200 milionów złotych jest zdecydowanie za mała. Rząd finansuje z niej rekompensaty, bioasekurację hodowli oraz odbudowę pogłowia świń.

Wielu rolników z tego skorzysta. Nie można gardzić środkami budżetowymi, na które wszyscy pracujemy

 - komentował Ryszard Bartosik.

 

Poniżej pełny zapis rozmowy:

Łukasz Kaźmierczak: Na wschodzie Wielkopolski też jest taka ładna pogoda?

Ryszard Bartosik: Tak. Pięknie. Mam nadzieję, że żniwa będą kontynuowane.

Część rolników nie pracuje przy żniwach. Część rolników protestuje. Między innymi w temacie zagrożeń dla hodowli związanych z ASF.

To prawda. Są w ostatnim czasie protesty, one głównie odnoszą się do ASF. Jeśli chodzi o te chorobę, dotknęła ona nas w ostatnich latach i próbujemy sobie z nią poradzić. Nie jest to takie łatwe. ASF dotyka kolejne kraje europejskie. Obecnie borykają się z tą chorobą Niemcy.

To nie jest tylko problem Polski. To prawda. Tylko czy mamy dobre przepisy? Protestująca AgroUnia twierdzi, że nie.

Mamy dobre przepisy, ale wprowadzamy nowe rozwiązania. Tym rolnikom z AgroUnii chodzi głównie o odszkodowania, my na ASF musimy patrzeć jako na całość zagadnienia i możliwą eliminację choroby. Dlatego stawiamy na bioasekurację gospodarstw. W związku z tym pojawia się nowy program, na który przeznaczyliśmy 200 milionów złotych. Oprócz tego są prowadzone działania, które mają za zadanie walczyć z tą chorobą. Działania dość na szeroką skalę. Czasami z tymi działaniami nie zgadzają się rolnicy. One są dość trudne. Ale nie mamy wyjścia.

Ja mam wrażenie, że rolnikom nie chodzi o pieniądze. Lider AgroUnii mówi, nie chodzi nam o pieniądze, pozwólcie nam po prostu sprzedawać trzodę chlewną. Mówi, że u nas nawet zdrowych zwierząt, które znajdują się w strefach ASF, nie można sprzedawać. I używa określenia, że „kiszą się w chlewniach i potem nie można ich sprzedać”. A w Niemczech podobno w tych strefach można sprzedawać zdrowe zwierzęta. I w tym cały problem.

Tak do końca nie jest. Lekarz weterynarii musi stwierdzić, czy te zwierzęta są zdrowe, czy niezdrowe. Nie można tak według własnego uznania. Są to działania asekuracyjne i czasami rzeczywiście tak jest, że ta strefa jest szersza aniżeli ognisko i tak musimy działać. Tak mówią przepisy sanitarne, które wprowadzono po to, żeby ta choroba nie rozprzestrzeniała się jeszcze dalej. W związku z tym uruchamiamy programy wsparcia. Tak jak ten ostatni. Jeżeli podejdziemy do tej choroby zbyt liberalnie, za chwilkę będą jeszcze szersze i większe protesty. Bo ona będzie się jeszcze bardziej rozszerzać.

Pan wie, co mówi AgroUnia, że te 200 milionów złotych na pokrycie strat i walkę z ASF to jest nic.

To nie jest nic. To jest 200 milionów złotych. Myślę, że wielu rolników z tego skorzysta, nie można gardzić żadnymi środkami budżetowymi. Wszyscy na nie pracujemy i musimy podchodzić z szacunkiem. To nie tylko pieniądze, ale to także praca nas wszystkich. One mają za zadanie rekompensować w jakiś sposób straty, ale także stawiać na bioasekurację, są tam środki na eliminację następstw ASF, osłonę zaciągniętych zobowiązań czy odbudowę pogłowia świń, na czym nam bardzo zależy. Ten program wdrażamy i zachęcam rolników do korzystania we własnych gospodarstwach.

Ja to wszystko czytałem. Nie da się natomiast ukryć, że ceny skupu żywca w strefach ASF lecą na łeb na szyję.

Tak jest. To jest fakt i z tym zjawiskiem trudno sobie poradzić. To nie jest zjawisko, które wystąpiło w ostatnich dniach. Jeśli mamy jakąś chorobę, to są strefy zamknięty, są problemy z transportem, w związku z wystąpieniem tej epidemii, to oczywiście wpływa na ceny świń i dlatego wprowadzamy taki właśnie program, o którym już trzeci raz wspominam i który ma zapobiegać tym niekorzystnym zjawiskom. Mam nadzieję, że one wpłyną na poprawę dochodowości.

Czy my mamy w tej chwili nowego Andrzeja Leppera? Symbolicznie mówiąc, minęło właśnie 10 lat od śmierci lidera Samoobrony. Teraz jest Michał Kołodziejczak.

Nie ma znaczenia. Najważniejsze jest, żebyśmy rozwiązywali problemy, które występują na wsi. Ja chcę powiedzieć, że oprócz tego dużego kłopotu z ASF i dotkliwego dla wszystkich, zarówno ministerstwa, jak i rolników, są też inne sprawy i problemy, które rozwiązujemy na wsi. Jest dużo wsparcia i sytuacja, która czasami jest przedstawiana w bardzo czarnych barwach nie występuje, bo patrzymy na ten jeden wycinek i zgodzę się, że bardzo trudny. Myślę o ASF. Ale jest wiele programów dla rolników. Rolnicy z nich korzystają. Wprowadzamy teraz dopłaty do paliwa rolniczego, zwiększone dopłaty do paliwa rolniczego, są środki na wapnowanie czy nawadnianie. Z tych pieniędzy korzystają rolnicy, także ci, którzy protestowali. Tych form pomocy i wsparcia jest bardzo dużo, a w Polskim Ładzie przewidujemy kolejne.

Zapytam jeszcze raz o AgroUnię i Michała Kołodziejczaka. Andrzej Lepper też zaczynał od blokad dróg. To samo robi teraz AgroUnia. Zapowiada jeszcze wjechanie traktorami do Warszawy. Zablokowanie wszystkich dróg dojazdowych do Krakowa i paraliż kraju. Nie obawiacie się państwo eskalacji protestu?

Te działania i tak nie rozwiążą problemu. Warto szukać rozwiązań, środków finansowych, bo przecież na tym zależy nam wszystkim. Te działania mają podłoże związane z trudnościami na wsi, ale wiemy, że liderzy tej organizacji mają też ambicje polityczne i trzeba by to rozdzielić. W tej chwili trudno rozdzielić, co przeważa w tym działaniu. Zobaczymy jak sytuacja będzie się kształtować.

Ja czytam komentarze w internecie pod postami o blokadach. Raczej pojawiają się komentarze niechętne względem postulatów AgroUnii. Czy jednak nie warto z nimi rozmawiać? Oni mówią, że rząd nie chce z nimi negocjować. Jednym z ich postulatów jest to, żeby 70 procent produktów żywnościowych pochodziło z Polski i było to wyraźnie oznaczone w sklepach. Oni przekonują, że teraz zdecydowaną większość stanowią te zza granicy. Czy nie warto się tym zająć?

Dla mnie najbardziej bulwersującym jest fakt, jeżeli zdarza się tak, że w naszych sklepach produkty pochodzące zza granicy prezentowane są jako produkty polskie. To musi być karane i to jest niedopuszczalne. Natomiast jeśli chodzi o wymianę handlową, to musimy pamiętać, że mamy wspólny rynek i my eksportujemy żywność do krajów unijnych i nie tylko. W związku ze wspólną polityką rolną żywność jest dostarczana z innych krajów do Polski. Tego nie zmienimy. To jest wolny handel.

Ale AgroUnia mówi tak: „my musimy wypełniać stosy papierów, żeby móc sprzedawać w Niemczech, a od nich wchodzą te produkty jak w masło”.

To nie jest tak do końca. Jeżeli chodzi o wolny przepływ to przepisy na terenie Unii Europejskiej są tożsame i do końca tak nie jest. Musimy też wprowadzić coś takiego jak promocje polskich towarów i to coraz bardziej się dzieje. Konsumenci chętniej wybierają nasze produkty.

Szczególnie wtedy, kiedy są oznaczone jako polskie.

Ale musimy zapomnieć o tym, że administracyjnie możemy wpłynąć na rynek. Te czasy już minęły i trzeba sobie jasno powiedzieć, że jeżeli chcemy korzystać ze wspólnej polityki rolnej, na przykład ze środków na zakup maszyn, dopłat rolniczych, musimy się w tę wspólną politykę wpisać. I my eksportujemy na przykład naszą wołowinę do Włoch czy Francji. I weźmy teraz pod uwagę taki przypadek, że tam są protesty przeciwko sprzedawaniu polskiej wołowiny w sklepach. Jesteśmy na wspólnym europejskim rynku i tego nie zmienimy.

To jak możemy promować nasze rolnictwo? Myślę o Polskim Ładzie. Może coś umożliwiającego sprzedaż produktów rolniczych bezpośrednio przez rolników?

Tak. W związku z tym nowelizujemy, a właściwie wprowadzamy nową ustawę o handlu detalicznym, umożliwiając rolnikom sprzedaż na terenie całego kraju, ułatwiając dostarczanie do sklepów, stołówek i restauracji. Zwiększamy limit, dzięki któremu rolnicy mogą za większe kwoty bez podatku sprzedawać bezpośrednio swoje towary. Oczywiście promujemy ten rolniczy handel detaliczny. On się coraz bardziej rozwija. To niestety nie stanie się z dnia na dzień. Ale szczególnie dla tych średnich i małych gospodarstw jest to bardzo dobre rozwiązanie. Konsumenci też sobie cenią tego typu działania.

Bardzo krótko o ekologii. Ten program też ma swoje osobne miejsce w Polskim Ładzie. Pewnie nie ma kroku w tył jeśli o to chodzi. Patrzę na zielony ład Unii Europejskiej. Trochę mamy nóż na gardle.

To jest też szansa dla polskich rolników. Będziemy mogli na przykład jeśli chodzi o dobrostan zwierząt, dla niezorientowanych powiem, że chodzi o hodowlę zwierząt w sposób tradycyjny, nie fermowy, jak jeszcze kilkanaście lat temu w wielu gospodarstwach i do dziś tak zwierzęta są utrzymywane, czyli na ściółce, nie uwięzione i tak dalej. Będziemy mogli przeznaczać na to pieniądze dla małych i średnich gospodarstw. Które produkują zdrowszą żywność, które w ten sposób utrzymują zwierzęta i takich wsparć i programów będzie wiele. I z tego zielonego ładu będzie trzeba umieć umiejętnie korzystać.

https://www.radiopoznan.fm/n/Pyg9cy
KOMENTARZE 0