Takie akcje są potrzebne, bo brakuje organów do przeszczepów. Po pandemii, która była niekorzystna dla polskiej transplantacji, nie widać poprawy - mówią: transplantolog prof. Maciej Głyda ze Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu i dr Tomasz Prystacki z kampanii "Drugie Życie".
Do sierpnia wynik był porównywalny niestety z ubiegłymi latami, czyli poprzednimi dwoma latami, które były bardzo słabe. Natomiast wrzesień trochę podreperował sytuację. Gdyby pozostałe miesiące: październik, listopad, grudzień, były podobne, to może byśmy się pokusili o wzrost przeszczepianych narządów o kilka procent
- dodaje prof. Głyda.
Pandemia cały czas nam się odbija czkawką. Mamy dług zdrowotny, który będziemy spłacali latami. Jest za mało dawców i o tym się mało mówi. Mówi się dużo o tym, że się mało osób kwalifikuje do przeszczepu, natomiast nie mówi się, że tych dawców jest zdecydowanie za mało
- mówi dr Tomasz Prystacki.
Do końca września w całym kraju wykonano ponad 550 przeszczepów nerek, w kolejce czeka niemal 1100 osób i każdego dnia dochodzą kolejne.
Uczniowie podczas kampanii spotykają się z pacjentami po przeszczepach - mówi koordynator kampanii Kinga Adamczewska.
Ta młodzież, która tutaj będzie pracować w tej akcji, też ma za zadanie wyrobić sobie własne zdanie spotykać się z lekarzami, z osobami po transplantacji. Oczywiście te historie, takie bardzo bardzo indywidualne, są dla nich zawsze przeżyciem
- dodaje Kinga Adamczewska.
Nasza szkoła od trzech lat bierze udział w tej akcji. U nas w szkole było prowadzone dosyć dużo wykładów na ten temat. Były rozdawane oświadczenia woli. Dużo osób po tym, jak mieliśmy te wykłady, zaczęło o tym rozmawiać z rodziną, by zachęcić tych, którzy nie byli chętni
- mówią uczniowie, uczestnicy akcji.
W tej chwili na przeszczep czeka w Polsce ponad 1800 osób.