W przypadku tych samochodów bardzo dużym wyzwaniem jest sieć ładowania - mówią: prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego Jakub Faryś i Łukasz Szeląg z Krajowej Izby Klastrów Energii.
Jeżeli nie będzie dobrej sieci ładowania, to tego sukcesu nie będzie. To jest szczególnie ważne w przypadku pojazdów ciężarowych i dostawczych. Tutaj wymagane są bardzo duże moce i tutaj wymagane są specjalne stacje ładowania, więc największym wyzwaniem są stacje ładowania, a pośrednio nasza sieć energetyczna
- dodaje Jakub Faryś.
Jestem zwolennikiem, żeby była jasność, normalności. Są miejsca, gdzie nadal są potrzebne diesle i benzyny. Są miejsca, gdzie mogą jeździć elektryki, ale mamy dużo miejsc, gdzie będą po prostu jeździć wodorowce
- mówi Łukasz Szeląg.
Po polskich drogach jeździ w tej chwili około stu ciężarówek elektrycznych. W całej Europie jest ich zajestrowanych kilka tysięcy, ale te liczby dynamicznie się zmieniają.
Przedstawiciele branży motoryzacyjnej obiecują, że za 10 lat także produkcja aut będzie zeroemisyjna. Dziś w Poznaniu zorganizowano kongres Move poświęcony właśnie rozwojowi elektromobilności.