"Zmarł Krzysztof Krawczyk, jeden z najwybitniejszych głosów w historii polskiej muzyki. RIP"
- napisano na profilu.agencji STX Music Solutions.
Wokalista, gitarzysta i kompozytor urodził się 8 września 1946r. Jego popularność wyznaczają tysiące kilometrów przebytych tras koncertowych w Europie i na świecie oraz wielka liczba nagród i wyróżnień. Należał do najczęściej występujących polskich piosenkarzy.
Wylansował wiele przebojów. W swojej karierze śpiewał i nagrywał płyty z różnorodną muzyką od popu poprzez rhythm & bluesa, swing, soul, jazz, rock and rolla, country, tango, kolędy, piosenki i pieśni religijne aż po dance, folk, funky, reggae, muzykę cygańską i biesiadną.
Debiutował w 1963 roku w zespole Trubadurzy, z którym pracował do 1976 roku. Był to, obok Czerwonych Gitar, kultowy zespół tamtego okresu. Krzysztof Krawczyk śpiewał razem z zespołem największe przeboje "Znamy się tylko z widzenia", "Krajobrazy", "Byłaś tu", "Kim jesteś" i "Ej, Sobótka, Sobótka". Z Trubadurami nagrał 9 płyt, kolejne 100 jako wykonawca solowy. Jego debiut solowy miał miejsce w 1971r.
W 1976r otrzymał trzy nagrody na Festiwalu w Sopocie: Dziennikarzy, Publiczności i Głosu Wybrzeża, rok później nagrodę na Festiwalu Złoty Orfeusz w Bułgarii oraz podpisał kontrakt z zachodnioniemiecką firmą płytową Polydor.
W 1978r. nagrał swoje wielkie przeboje: "Jak minął dzień", "Byle było tak", "Pamiętam Ciebie z tamtych lat". Wygrał też Festiwal w Opolu piosenką "Pogrążona we śnie Natalia".
W 1980 roku wyjechał do USA na turnee dla Polonii amerykańskiej i tam podjął decyzję o pozostaniu za oceanem. Mieszkał tam pięć lat. Występował z amerykańskim zespołem "Krystof Orchestra" w ekskluzywnych klubach na terenie całych Stanów, a szczególnie w Las Vegas.
Po powrocie do kraju nagrywał nowe przeboje i uczestniczył w kilku recitalach telewizyjnych. Po wypadku samochodowym, który na kilka lat wykluczył go z pracy zawodowej, ponownie wyjechał do USA. Po powrocie do kraju nagrał płytę "Gdy nam śpiewał Elvis Presley", która osiągnęła status "płyty platynowej".
W 2000 roku śpiewał przed Ojcem Świętym na Placu Św. Piotra podczas Pielgrzymki Narodowej i wręczył Janowi Pawłowi II Złotą Płytę z nagraniem "Ojcu Świętemu śpiewajmy". Według sondażu przeprowadzonego przez OBOP był wówczas najpopularniejszym polskim piosenkarzem. Kolejne lata to recitale piosenkarza z innymi piosenkarzami oraz nagrywanie kolejnych płyt.
W 2008 roku podczas Festiwalu Top Trendy w Sopocie obchodzone było 45-lecie jego drogi artystycznej.
Krzysztof Krawczyk zmarł dzisiaj w wieku 74 lat.
----------------------------
W 2018 roku Krzysztof Krawczyk był gwiazdą studenckich juwenaliów w Poznaniu. Przy tej okazji udzielił wywiadu naszej stacji. Mówił o karierze, wierze w Boga, ale również o śmierci.
Ze śmiercią jest tak, że to jest ciągle tajemnica. Trudno bardzo większości uwierzyć, że po śmierci ktoś się nami zajmie i że człowiek oprócz ciała ma jeszcze duszę, która będzie egzystować w tych niebiosach albo będzie musiała cierpieć. Tak zawsze się uśmiecham trochę i myślę, dlaczego ci ludzie tak długo żyją? A ktoś mi powiedział, że pan Bóg czeka aż się nawrócą.
----------------------------
- Krzysztofa Krawczyka będziemy kojarzyć z pięknymi i melodyjnymi przebojami - mówi dyrektor anteny Radia Poznań i dziennikarz muzyczny Arkadiusz Kozłowski. - To artysta wielki - wspomina Arkadiusz Kozłowski.
Wielkość artystów poznaje się po tym, że odnajduje się w każdej kolejnej generacji młodszych artystów. On nigdy nie wypadł z obiegu. Zawsze świetnie wpasowywał się w nowe trendy - był popularny w latach 70., był popularny w latach 80., był także popularny w ostatnich latach.
Arkadiusz Kozłowski podkreśla, że Krzysztof Krawczyk potrafił porozumieć się z młodymi artystami i słuchał tego co się na świecie dzieje, a następnie przekładał to na swoją twórczość. - To jest właśnie wielkość Krzysztofa Krawczyka - dodał dziennikarz.