NA ANTENIE: SWEET HOME CHICAGO/ERIC CLAPTON
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Milion 600 tysięcy złotych zadośćuczynienia za śmierć młodej kobiety po zabiegu w klinice medycyny naturalnej

Publikacja: 18.01.2024 g.14:25  Aktualizacja: 18.01.2024 g.16:14 Magdalena Konieczna
Poznań
Dziś Sąd Okręgowy przyznał pieniądze mężowi i dzieciom Anny K., które w momencie jej śmierci były niemowlętami.
sędzia ewa pijańska - Magdalena Konieczna - Radio Poznań
Fot. Magdalena Konieczna (Radio Poznań)

Zadośćuczynienie będą musieli zapłacić: klinika i pielęgniarka, która podała kobiecie - jak się potem okazało - wodę utlenioną w śmiertelnym stężeniu. Połowę kwoty zadośćuczynienia sąd zasądził od kliniki, resztę solidarnie ma zapłacić pielęgniarka razem z kliniką.

Sędzia Ewa Pijańska mówiła, że w pozwanej klinice już same wewnętrzne procedury nie były bezpieczne...

Procedura przygotowywania tych roztworów, które następnie były podawane dożylnie pacjentom, sama w sobie nie była bezpieczna. Pani Annie podano 14 stycznia 2019 roku roztwór perhydrolu, tak zwaną wodę utlenioną, w stężeniu wielokrotnie przekraczającym zaleconą dawkę, która ta dawka zalecona, była dawką bezpieczną. Pani pozwana nie poinformowała ratowników o tym, że podano właśnie ten preparat

 - mówiła sędzia.

Pozwani będą też płacić comiesięczną rentę na każde dziecko w wysokości tysiąca złotych. Od początku procesu te pieniądze w części płaciła pielęgniarka, bo sąd wydał decyzję o zabezpieczeniu powództwa. Z wyegzekwowaniem pieniędzy od pozwanej kliniki już na tym etapie był problem. Jej pełnomocnicy nie uczestniczyli w procesie, nie odpowiadali na koresponcję z sądu, dlatego w części dotyczącej kliniki, sąd wydał wyrok zaoczny z klauzulą natychmiastowej wykonalności.

Pełnomocnik pokrzywdzonej rodziny adwokat Krzysztof Szczepański zapowiada walkę o pieniądze...

Podejmujemy teraz działania, żeby wyegzekwować te kwoty, które były przyznane tytułem zabezpieczenia wobec zarządu spółki, która jest tu pozwaną. Spółka formalnie działa, formalnie nawet tam korespondencja dociera. Szyldów nie ma, natomiast według oficjalnych rejestrów ta spółka istnieje. Prawo przewiduje, że w tej chwili odpowiedzialność za zobowiązania spółki ponosi zarząd

 - dodaje pełnomocnik.

Znam sytuację materialną mojej klientki i wiem, że to zadośćuczynienie, które zostało zasądzone, przekracza jej możliwości finansowe

 - mówi obrońca pozwanej pielęgniarki Stanisław Rurek

Obrońca pozwanej pielęgniarki Stanisław Rurek dodaje, że raczej nie będzie składał apelacji, ale decyzję podejmie po rozmowie z klientką. Pielęgniarka wcześniej została skazana w procesie karnym. Karę w wysokości półtora roku więzienia odbyła w warunkach dozoru elektronicznego. Ma także 3-letni zakaz wykonywania zawodu. Dziś nie było jej w sądzie.

https://www.radiopoznan.fm/n/ZWKIYA
KOMENTARZE 0