Wśród arystokratycznych rodów jeszcze na początku XX wieku mezalians był czymś wyjątkowym, choć niekoniecznie dobrze widzianym wśród "wyżej urodzonych". Kiedy młody hrabia pokochał kobietę z niższego stanu wzbudzał sensację, a kiedy swoje serce oddawał sztuce, była to dla jego ojca prawdziwa bolączka. August Zamoyski nie dość, że poślubił tancerkę, to stał się jednym z najwybitniejszych rzeźbiarzy polskich XX wieku, co należy mu raczej poczytywać za zasługę niż przewinę. Na wystawę wybrał się Hubert Jach.