NA ANTENIE: EPITAPH THE COURT OF CRIMSON KING (L/GREG LAKE SPIEWA KING CRIMSON
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Książka o fenomenie pewnej książki

Publikacja: 19.03.2019 g.13:08  Aktualizacja: 20.03.2019 g.15:31
Poznań
Recenzja Macieja Mazurka.
bułhakow bulhakov - Wikipedia
/ Fot. Wikipedia

Z pewnością ta książka nie należy do książek lekkich w lekturze. Tak bywa z książkami powstałymi na bazie prac doktorskich, które są przerabiane na książki popularyzujące wiedzę. I dobrze, że tak się dzieje, ponieważ głębsza refleksja ma szansę trafić pod przysłowiowe strzechy. Ustalenia autora ma szansę poznać większe grono ludzi, nie tylko przyjaciele i promotor pracy. Takie refleksje obudziły się podczas lektury tej pasjonującej książki. Jej autorka to Karolina Korcz a jej tytuł : “Cień Wolanda nad PRL. Mistrz i Małgorzata Bułhakowa w Polsce w latach 1969-1989 – Obecność, Recepcja, Odzew”.

Sięgną po tę pracę wszyscy zafascynowani twórczością i osobowością Bułhakowa. A tych jest nadal spore grono a zwłaszcza miłośnicy jego najbardziej znanej powieści pt. “Mistrz i Małgorzata”. Tematem książki jest percepcja tego właśnie arcydzieła literatury światowej i rosyjskiej wydanej w Polsce 1969 roku, zaraz po jej radzieckim wydaniu. Powieść okazała się fenomenem. Jej popularność wykraczała poza wydarzenie literackie. Ogromna popularność “Mistrza i Małgorzaty” przemieniła się w rodzaj kultu. Mówiła o stanie umysłowym społeczeństwa poddanego totalitarnej władzy. Ale mówiła także o metodach i strategiach samej władzy, która pozwoliła na wydanie tej książki, którą można czytać jako zawoalowaną krytykę socjalizmu. Wcześniej to było niemożliwe. Książka analizuje pewien fenomen, fakt zaskakujący. Otóż Michaił Bułhakow, który socjalizmu i bolszewizmu nienawidził, stał się w pewnym momencie oficjalnym radzieckim pisarzem i praktycznie pisarzem jednej książki, “Mistrza i Małgorzaty” właśnie. Inne jego książki takie jak “Młoda Gwardia” czy “Psie serce” były na cenzurowanym i pojawiły się oficjalnie dopiero wraz z Pierestrojką w ZSRR w latach osiemdziesiątych a przypomnijmy, że pisarz zmarł w 1940 roku.

Bułhakow był jednoznaczny w ocenie rewolucji. W czasie wojny domowej, w latach 1919-1921 był lekarzem w armii Denikina, walczącej z bolszewikami. Uniknął zabicia przez NKWD. Kiedy w latach sześćdziesiątych wydano w ZSRR “Mistrza i Małgorzatę”, partyjni literaci zrobili z autora nieortodoksyjnego komunistę, który potrafił oprzeć się naciskom za strony władzy. Wykreowano “Mistrza i Małgorzatę” na dzieło zaangażowane społecznie, które ma przemawiać do wszystkich ludzi dobrej woli. Otóż komuniści w ZSRR, odbierając ludziom religię, musieli dać coś w zamian. Dali ocenzurowaną kulturę. 

W Polsce dodatkowo wydanie “Mistrza i Małgorzaty” było powodowane w jakimś stopniu walką komunistów z instytucjonalnym kościołem. Szukając przyczyn popularności “Mistrza i Małgorzaty”, autorka Karolina Korcz wskazuje trafnie, że powieść Bułhakowa to rodzaj zsekularyzowanej Ewangelii, która celowo odstawała od kategorii teologicznych, nabierając tym samym charakteru powszechnego. Wydanie w Polsce w 1969 roku tej książki autorka wiążę także z ruchem kontestacji młodzieży, która szybko nawiązała porozumienie z tą powieścią. 

Można by rzec, że władza komunistyczna użyła tej książki jako swoistego wentyla pozwalającego zagospodarować potencjał buntu i uczynić go swoistą ideologią humanistyczną dla budowy socjalizmu. Pomimo, że nie taki był zamysł Bułhakowa, wykorzystanie “Mistrza i Małgorzaty” do celów politycznych i ideologicznych świadczy o uniwersalnym przekazie tej powieści i o tym, że diabelskie moce są przewrotne. Autorka Karolina Korcz pisząc, miała doskonałą świadomość działania w PRL tych mocy, o czym świadczy tytuł pracy: “Cień Wolanda nad PRL”.

Karolina Korcz: “Cień Wolanda nad PRL. Mistrz i Małgorzata Michaiła Bułhakowa w Polsce w latach 1969-1989. Obecność, Recepcja, Odzew.” Biblioteka Porównań, Poznań 2019

http://www.radiopoznan.fm/n/K3RcGM
KOMENTARZE 2
Panda 19.03.2019 godz. 20:31
Biała gwardia. Młodą gwardię napisał A. Fadiejew.
Joseph 19.03.2019 godz. 15:31
Ciekawa recenzja. Coś jest na rzeczy z tym promowaniem nieortodyksjnej ewangelii Bulhakowa. Powstał też w tym duchu film Wajdy.