Śledztwo wykazało, że trujące substancje wprowadziła do rzeki „spółka w miejscu prowadzenia przez nią działalności.” Prokuratura nie podaje o jaką firmę chodzi, bo jak mówi rzecznik prokuratury Magdalena Mazur Prus, akt oskarżenia nie jest okolicznością uzasadniającą podawanie do publicznej wiadomości nazwy firmy.
- Piotr M. miał polecić składowanie na terenie magazynów firmy substancji toksycznej" - mówi. - Piotr M. jest podejrzany o to, że jako osoba faktycznie sprawowała zarząd w spółce polecił usunięcie tych substancji poprzez ich wylanie do kanalizacji magazynu, który był połączony z kolektorem ściekowym rzeki Warty. W ten sposób spowodował istotne obniżenie zarówno jakości wody jak i zanieczyszczenie w świecie roślinnym i zwierzęcym informuje Mazur-Prus.
Prokuratura skierowała akt oskarżenia do sądu. Piotrowi M. grozi do ośmiu lat więzienia. Piotr M. nie przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa, odmówił składania wyjaśnień. Zanieczyszczenie Warty w 2015 roku spowodowało zatrucie wielu ton ryb na odcinku kilkudziesięciu kilometrów w Poznaniu i na północ od miasta.