Opozycja krytykuje - według niej - niepotrzebny wydatek, który będzie musiał spłacać nowy samorząd.
- Ponad 16,5 miliona złotych jest potrzebne, żeby móc płacić za unijne inwestycje, bo wpłaty funduszy unijnych od marszałka województwa się opóźniają - mówi starosta powiatu Beata Tarczyńska. - W związku z tym taki kredyt jest potrzebny, żeby zabezpieczyć pieniądze na zapłacenie faktur dla wykonawców. Np. na przebudowę dróg powiatowych czy modernizację Centrum Kultury czy informatyzację starostwa.
Jednak według opozycji kredyt jest zbyt wysoki i zamyka powiatowi możliwość zaciągnięcia nowych kredytów mówi radny PO Dariusz Pilak. - To kwota jest zawyżona, żeby ten zarząd mógł stworzyć sobie komfort, z którego i tak nie skorzysta bo w międzyczasie będą spływać pieniądze unijne z urzędu marszałkowskiego.
Według opozycji koszt kredytu to 1,2 miliona złotych, który będzie musiał spłacić już w 2019 roku nowy samorząd.
---
Rzecznik marszałka województwa - Anna Parzyńska - Paschke tłumaczy, że wypłaty środków dokonywane są zgodnie z "Terminarzem płatności środków europejskich" średnio w terminie 35 dni od daty złożenia poprawnego wniosku o płatność, tj. dużo wcześniej niż wynika z zapisów Umowy o dofinansowanie, mówiącym o wypłacie środków w terminie nie dłuższym niż 90 dni.
"Z powyższego wynika, że wypłaty środków dokonywane są bez zbędnych opóźnień w oparciu o złożone przez Powiat Gnieźnieński wnioski o płatność" - czytamy w przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu.