Zarzut usiłowania zabójstwa za pobicie w centrum Poznania. Przy skazaniu oznacza to wyższą karę. Dodatkowo śledczy uznali, że Krzysztof M. działał w warunkach recydywy, co także przełoży się na wysokość wyroku. Ofiara napaści, 20-letni Albert długo był w śpiączce, a teraz przechodzi rehabilitację. Po pobiciu przejechał go samochód.
- Prokurator złożył wniosek o aresztowanie podejrzanego. Prokurator doszedł do wniosku, że na podstawie materiału dowodowego zebranego w sprawie w sposób jednoznaczny wynika, że Krzysztof M, działając właśnie z zamiarem ewentualnym, przewidując możliwość pozbawienia życia pokrzywdzonego i godząc się na to, usiłował pozbawić go życia w ten sposób, że dwukrotnie uderzył pokrzywdzonego pięścią w twarz powodując jego upadek na jezdnię bezpośrednio pod nadjeżdżający samochód - mówi rzecznik prokuratury Magdalena Mazur-Prus.
Śledczy uznali, że podejrzany doprowadził do przejechania poszkodowanego przez samochód i spowodował u niego chorobę realnie zagrażającą życiu. Albert R. nadal jest w ciężkim stanie i wymaga rehabilitacji.
- Podejrzany nie odniósł się do motywów swojego zachowania. Przyznał tylko, że rzeczywiście uderzył pokrzywdzonego. Zaprzecza, żeby jego zamiarem - nawet ewentualnym - było pozbawienie życia. Przyznał, że w momencie, kiedy sprawa nabrała rozgłosu, obawiając się konsekwencji, jakie może ponieść za swoje zachowanie, przebywał poza granicami kraju - dodaje prokurator Magdalena Mazur-Prus.
Wcześniej zarzuty w tej sprawie usłyszała kobieta, która kierowała samochodem. Odpowie za nieudzielenie pomocy. Kobieta nie przyznała się do winy. Zaprzeczyła, by przejechała mężczyznę, który leżał na jedni.
Wydarzenia z października 2017 roku zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu.