Zastępca prezydenta Poznania Mariusz Wiśniewski z PO chciał, aby po aferze teraz księgowością w tych dwóch miejscach zajęło się miejskie Centrum Usług Wspólnych.- Jest to też efektem tego, że wcześniej doszło do nieprawidłowości finansowych, które są przedmiotem wyjaśniania służb wymiaru sprawiedliwości – podkreśla.
Zdaniem zastępcy prezydenta z PO, dyrektorzy przedszkola i szkoły nie mogą znaleźć księgowych, które zrobią porządek. Projekt przekazania placówek do miejskiego Centrum Usług Wspólnych nie spodobał się lewicy, którzy w tej sprawie zagłosowali razem z opozycją. Beata Urbańska z Lewicy nie miała wątpliwości.
- Przerzucanie tych dwóch jednostek do Centrum Usług Wspólnych, czyli do jednego wora z obsługą żłobkową, w moim przekonaniu jest nieracjonalne – mówi.
Szefowa klubu Zjednoczonej Lewicy Katarzyna Kretkowska zapowiedziała, że znajdzie księgowych do szkoły i przedszkola w ciągu dwóch tygodni. Centrum Usług Wspólnych już przed powstaniem budziło kontrowersje. Urzędnicy chcieli, aby księgowość wszystkich szkół, żłobków, domów dziecka i DPS-ów była prowadzona w jednym miejscu. To wzbudziło spory sprzeciw pracowników szkół.
Ostatecznie centrum obsługuje tylko jednostki związane z pomocą społeczną. Część radnych bała się, że wyrażenie zgody na przekazanie jednego przedszkola i jednej szkoły do CUW, otworzy furtkę do przejęcia kolejnych szkół.