W kopalni w Czechach zginęli polscy górnicy. W niedzielę w kraju żałoba narodowa

Już 13 ofiar śmiertelnych po wczorajszej eksplozji w kopalni w czeskiej Karwinie przy granicy z Polską, 22 z tych z nich to Polacy. Na miejscu, wspólnie z czeskimi, pracują dwa zastępy polskich ratowników z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Zostali oni wysłani po rozmowie telefonicznej premiera Mateusza Morawieckiego ze swoim czeskim odpowiednikiem Andrejem Babiszem.

 - Jestem w kontakcie z pracującymi na miejscu ratownikami. Jesteśmy gotowi udzielić wszelkiej pomocy, swoją pomoc zaoferował też polski premier. W tej chwili pozostaje nam wiara i modlitwa - napisał szef czeskiego rządu.

Najciężej ranni zostali przetransportowani do pobliskich szpitali - poinformował Ivo Czelechovsky, rzecznik prasowy firmy, do której należy kopalnia. - Trzy osoby trafiły do szpitali, siedmiu górników zostało na miejscu opatrzonych przez lekarzy - powiedział.

Na miejscu jest polski konsul z Ostrawy, który objął opieką poszkodowanych górników i ich bliskich. Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało na Twitterze. - Służba konsularna podjęła niezbędne działania. Konsul z Ostrawy jest na miejscu zdarzenia, otoczył opieką poszkodowanych Polaków i ich bliskich. Łączymy się w bólu z rodzinami oraz bliskimi ofiar katastrofy - czytamy we wpisie.

Aktualizacja godz. 8.00

W czeskiej kopalni w Karwinie zginęło 13 górników, w tym 11 Polaków oraz dwóch Czechów. Rzecznik spółki Kopalnie Ostrawsko-Karwińskie (OKD) Ivo Čelechovský powiedział, że w kopalni wybuchł metan. Akcja ratunkowa została zawieszona. Władze kopalni tłumaczą to niebezpiecznymi warunkami, jakie panują pod ziemią.

W kopalni na zmianie pracowało 23 górników, w tym 22 Polaków. Media czeskie podają, że trzy poszkodowane osoby są w szpitalu, w tym jedna w stanie krytycznym, siedmiu pozostałych górników zostało lekko rannych i udzielono im pomocy na miejscu.

Do wybuchu doszło wczoraj po 17.00, ponad 800 metrów pod powierzchnią ziemi. Na miejsce udaje się premier Mateusz Morawiecki. Rzecznik rządu Joanna Kopcińska poinformowała, że szef polskiego rządu w rozmowie z premierem Czech Andrejem Babiszem zadeklarował pełne wsparcie polskich służb ratowniczych. Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk powiedział, że przygotowywany jest transport dla bliskich ofiar.

Czeski premier poinformował na Twitterze, że uda się do kopalni. "Tuż po zakończeniu rady bezpieczeństwa państwa, udam się na miejsce tragedii w kopalni ČSM, aby zobaczyć, jakiego rodzaju pomoc może zapewnić nasz rząd" - napisał. Do 40 czeskich ratowników przyłączyły się dwa zastępy ich polskich kolegów, którzy w nocy dotarli na miejsce i niezwłocznie przystąpili do pracy.