To była pierwsza taka inicjatywa zorganizowana przez robotników. M.in to wydarzenie przypomniało przed południem SLD. Działacze tej partii złożyli kwiaty przed pomnikiem Poznańskiego Czerwca. Jak mówi Marek Niedbała, to święto jest ważne. "Szczególnie w tej sytuacji, w której jesteśmy, kiedy czekają nas strajki pracownicze dużych firm handlowych i korporacji. To oznacza, że idee, które przyświecały organizatorom pierwszych pochodów pierwszomajowych są cały czas żywe. Sprawy pracownicze są wciąż niezałatwione." - wyjaśnia.
Uroczystości SLD zorganizował także w Czołowie. Właśnie w tej wsi urodził się Marcin Kasprzak, działacz ruchu robotniczego, więziony i skazany na śmierć przez władze zaborowe. Został powieszony na Cytadeli Warszawskiej we wrześniu 1905 roku.
"PiS i PO są razem w sferze ideologii" - uważa europosłanka, honorowa przewodnicząca wielkopolskiej lewicy Krystyna Łybacka. Obie partie ostro skrytykowała podczas tradycyjnej majówki przed pomnikiem Marcina Kasprzaka w podpoznańskim Czołowie. Poznańska lewica od lat tam właśnie świętuje 1 Maja.
Łybacka tłumaczyła w przemówieniu, że PiS i PO razem powoływały IPN ("który dziś odmawia prawa do ceremoniału wojskowego zasłużonym generałom"), razem likwidowały WSI ("narażając państwo polskie na ogromne niebezpieczeństwo"), i razem zaczęły obniżanie emerytur i rent funkcjonariuszom pracującym w PRL.
Zdaniem Łybackiej obchody Święta Pracy są potrzebne choćby po to, by przypominać o obcym kapitale czerpiącym zyski kosztem pracowników. Łybacka z oburzeniem mówiła o setkach tysięcy ludzi zatrudnionych na umowach śmieciowych, i to "w drugiej dekadzie XXI wieku, w środku Europy".