Trasa procesji wiodła ulicami - Krakowską, Garbary, Wielką i Chwaliszewem przed katedrę. Tam, przed ostatnim ołtarzem, kazanie wygłosił metropolita poznański. Na zakończenie w archikatedrze została odprawiona msza św.
Hierarchę i biskupów powitał proboszcz ks. Henryk Nowak.
Od wielu lat w uroczystość Bożego Ciała wyrusza z sanktuarium Bożego Ciała centralna procesja eucharystyczna i zmierza ulicami naszego miasta do poznańskiej katedry na Ostrowie Tumskim.
Kapłan mówił o pogłębianiu rozumienia tajemnicy Eucharystii i zauważaniu obecności Boga i Kościoła w obecnym świecie. Świadomość uczestnictwa w życiu Kościoła rodzi się - jak mówił - z przekonania, że ciągle obecny z nami jest Jezus pełen miłosierdzia.
Procesji przewodniczył metropolita poznański arcybiskup Stanisław Gądecki, byli też pozostali poznańscy biskupi, siostry zakonne i zwykli poznaniacy.
Dawanie świadectwa, że się trwa w tych swoich tradycjach, przekonaniach i przede wszystkim we wierze. Ci ludzie tu przychodzą i idą. Pokazanie swojej wiary innym mieszkańcom Poznania, tym wierzącym i niewierzącym. Nie wyobrażam sobie Bożego Ciała bez dużej procesji, to jest takie wzruszające. Nawet w czasie zaboru pruskiego zabraniali nam różnych imprez, natomiast jeśli chodzi o Boże Ciało - zawsze uczestniczyliśmy.
Na zakończenie procesji przed katedrą arcybiskup Stanisław Gądecki mówił, że eucharystia zajmuje centralne miejsce, jest sercem Kościoła i świata. Dodał, że Chrystus w sakramencie tym skoncentrował całą swoją tajemnicę miłości. Wspomniał o męczenniku księdzu Stanisławie Streichu, zamordowanym w 1938 roku w podpoznańskim Luboniu, w czasie mszy św. dla dzieci. Kilka dni temu informowaliśmy, że w przyszłym roku w Poznaniu będzie miała miejsce jego beatyfikacja.
Wierni z Kalisza przeszli w procesji Bożego Ciała od kaliskiej Katedry do Sanktuarium św. Józefa a następnie na Główny Rynek. Uroczyste świętowanie rozpoczęło się Mszą św., której przewodniczył ks. biskup Łukasza Buzun. Procesja z Najświętszym Sakramentem przeszła do czterech ołtarzy udekorowanych zielonymi gałązkami brzozy.
Przy każdym z ołtarzy czytany był fragment Pisma Świętego powiązany tematycznie z ustanowieniem Eucharystii. Tradycyjnie, po przejściu procesji wierni zabrali do domów zielone gałązki. Według tradycji mają one chronić domowników przed złem. Wierni zatykają je za świętymi obrazami lub framugami drzwi. Kiedyś miały chronić ludzi przed piorunami.
Brzozom od zawsze przypisywano magiczną moc. Majono nimi dom i zagrodę. Gałązki brzozy, liście i sok miały kiedyś duże znaczenie, zwłaszcza w zabiegach leczniczych i gospodarskich. Brzoza w tradycji ludowej była symbolem odradzającego się życia i mocy witalnych.
W malowniczym sąsiedztwie barokowego dworu odbyła się procesja Bożego Ciała w Koszutach. Po nabożeństwie w miejscowym kościele pod wezwaniem św. Katarzyny i Najświętszego Serca Jezusowego wierni z okolicznych wsi przeszli do ołtarzy ustawionych wzdłuż pałacowego ogrodu.
- Człowiek jest z tym związany, bo od dzieciństwa się chodziło, od małego dziecka i ta tradycja została - powiedziała nam mieszkanka Koszut i przyznała, że w dzieciństwie sama sypała kwiatki. Jej zdaniem, ta tradycja jest silniejsza na wsi niż w mieście, gdzie powoli zanika.
Ksiądz proboszcz Roman Turoń przewodniczący liturgii przypomniał, że Kościół Katolicki obchodzi dziś uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pana Jezusa.
- Dla nas się ofiarował i za to mu dzisiaj dziękujemy manifestując naszą wiarę, idąc ulicami naszej wioski, chociażby.
- mówili wierni.
Pierwsze wzmianki o parafii w Koszutach pochodzą z XIV wieku. Kościół w swej historii był wielokrotnie niszczony i odbudowywany. W obecnej postaci powstał po II wojnie światowej, w czasie której był zamieniony w magazyn wojskowy.