Podróżnik poinformował o tym na swoim profilu na Facebooku. Prace budowlane trwały sześć miesięcy.
- Teraz została tylko wykończeniówka - napisał Pastwa, który by uzyskać pieniądze na budowę szkoły w Nepalu sprzedał swoje poznańskie mieszkanie.
Przed wyjazdem w rozmowie z nami tak mówił o swoim pomyśle: "Robię to dla własnej satysfakcji, a przy okazji korzystają z tego dzieci. Byłem naocznym świadkiem efektów trzęsienia ziemi, które nawiedziło Nepal. Widząc tragedię pomyślałem sobie, że moje 27-metrowe mieszkanie w Poznaniu przełoży się na 200-metrową szkołę w Nepalu. Stwierdziłem, że szkoła ma większe znaczenie niż to moje poznańskie mieszkanie".
Pastwa dodaje, że bez jego obecności w Nepalu, szkoła może nie być dokończona. Chce tego osobiście dopilnować. Dlatego będzie zabiegał o przedłużenie swojej wizy w Nepalu. Po rocznym pobycie jego wiza właśnie się kończy. Na prace wykończeniowe w jego ocenie potrzeba jeszcze miesiąca.
Tragiczne trzęsienie ziemi nawiedziło Nepal w 2015 roku. Właśnie po tamtej tragedii Maciej Pastwa zdecydował, że pomoże mieszkańcom tego kraju.